BEZ WINY – Mia Sheridan


Tak jak mówi nam opis, mamy tu do czynienia ze zdesperowaną bohaterką. Już od pierwszych stron czuć jak wiele ma problemów z którymi niestety nie jest w stanie sobie poradzić. Stojąc w kropce decyduje się podjąć jedną z najcięższych decyzji, jaką jest sięgnięcie po spadek babci. Niestetu jednak nie jest to takie proste, ponieważ zdobędzie go tylko i wyłącznie wtedy, gdy skończy 30 lat, lub wyjdzie za mąż. Wiadomo więc wokół czego będzie kręciła się lektura. Niedługo potem poznajemy drugiego głównego bohatera, będącego w tak samo złej pozycji pod względem materialnym. Odsiadka całkowicie przekreśliła u niego możliwość kredytu, więc Kira zaproponowała mu układ, dzięki któremu oboje mieli zgarnąć to, czego potrzebowali. Plan obejmuje roczne małżeństwo, podział zdobytej sumy, a potem rozwód za obopólną zgodą. Jak wiadomo jednak; często spalają one na panewce i tak samo dzieje się tutaj.




Od początku muszę wspomnieć, że do całej lektury byłam nastawiona dość sceptycznie. Głównie przez fakt wcześniejszego czytania internetowego opowiadania o niemal identycznym motywie, przez który dosłownie przejadł mi się cały schemat romansu między złym chłopcem (nie)bogaczem, a pozornie szarą myszką. Wspomniana praca powielała naprawdę sporo scen zawartych w Bez winy, przez co niemal bez przerwy śledziło mnie nieprzyjemne uczucie Deja Vu. Abstrahując od porównań, ogromnym plusem byli tutaj bohaterowie drugoplanowi, którzy nadawali całości cudownego realizmu. Co do tych głównych postaci, zostały według mnie nieco zbyt wyidealizowane. Na plus zaliczyłam jednak zmianę perspektywy co rozdział i tak bardzo, jak nie wszędzie takie zagranie działa pozytywnie, tutaj okazało się strzałem w dziesiątkę. Pokochałam otoczkę winnic, produkcji win jak i całej posiadłości, wokół której działo się najwięcej akcji. Stanowiło to idealne miejsce na rozkwitnięcie przewidywanego romansu oraz przyjemny punkt zaczepienia dla czytelnika, zapoznającego się z tą pracą podczas pobytu na plaży. Lektura zajęła mi naprawdę niewiele czasu, ponieważ wciągnęłam ją niemal natychmiast. Była to lekka, fajna chociaż nie do końca niewinna praca, którą z czystym sercem polecam każdemu niewymagającemu czytelnikowi. 



OPIS“Kira nie ma grosza przy duszy, za to mnóstwo kłopotów. W przeszłości odebrano jej to, co najważniejsze. Teraz musi postawić wszystko na jedną kartę, aby odmienić swój los.
Grayson walczy o przerwanie pasma życiowych niepowodzeń, ale przytłaczający ciężar wyrzutów sumienia kruszy resztki jego nadziei na lepsze jutro. Kira składa mu propozycję, która może go ocalić. Wystarczy tylko, że złoży przysięgę, nawet jeśli nie zamierza jej dotrzymać… Obiecali sobie wieczność, nie wiedząc, że jedna chwila może odmienić całe życie. Czy miłość da im kolejną szansę, choć żadne z nich nie jest bez winy?”












Tytuł: Bez winy
Autor: Mia Sheridan
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Otwarte
Kategoria: Romans
Wydanie: 26 września 2016

   




6 comments

  1. Od czasu do czasu każdy chyba potrzebuje takiej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki autorki a ta jest moją ulubioną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło wspominam tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Niekiedy właśnie potrzebuje takiej lekkiej książki. Będę miała ją na uwadze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie nie moje klimaty czytelnicze. Mimo, że jest lekka i przyjemna, to raczej nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń