Depresja, czyli gdy każdy oddech boli – Monika Kotlarek
Bycie częścią Czarno na Kreatywnym nauczyło mnie, że życie jest zbyt krótkie, by zamykać się na ulubione gatunki i czasem warto wyjść ze swojej strefy komfortu, sięgając po coś innego. O ile do poradników zwykle się zrażam, bo halo, jak to ktoś mi mówi co mam robić i jak żyć?, tak literatura faktu lub spisana na kartach psychologia często mnie wciąga. Nie spodziewałam się jednak, że najnowsza książka Moniki Kotlarek wzbudzi we mnie takie uczucia, że coś we mnie pęknie, a ja nie będę w stanie napisać recenzji.
„Depresja, czyli gdy każdy oddech boli” to swoista próba zrozumienia zjawiska depresji – od strony biologicznej i teoretycznej. Zbiór mitów i prawd czy opisy procesów zachodzących w mózgu przeplatają się z prawdziwymi historiami osób chorych, co sprawia, że czytelnikowi łatwiej jest zrozumieć całą naukową gadkę. Monika Kotlarek stara się dogłębnie przeanalizować zjawisko depresji, a także pokazać, że każdy może na nią zachorować, bez względu na płeć czy wiek. Oczywiście statystki pokazują, że niektóre grupy społeczne mają większą podatność na choroby psychiczne, ale nie znaczy to wcale, że inne są chronione.
Liczne testy oraz wypunktowane objawy mogą pozwolić czytelnikowi na zastanowienie się, czy aby ten problem nie dotyka również jego. Oczywiście diagnozę postawić może jedynie specjalista, ale uświadomienie sobie problemu jest pierwszym krokiem i może skłonić do poszukania pomocy, gdy uświadomimy sobie, że to nie jest tylko gorszy tydzień czy miesiąc, a leżenie w łóżku nie jest objawem lenistwa. Monika Kotlarek przez swoją pracę pokazuje zrozumienie i to, że nie jesteśmy sami w tym gorszym samopoczuciu. Pokazuje, że to nie jest nowość czy wymysł, a depresja jest faktycznie czymś popularnym i dotyka wiele osób.
Warto zapamiętać, że wszyscy jesteśmy wystarczająco dobrzy. Byliśmy tacy, jesteśmy teraz i będziemy. Zaburzenia psychiczne nie czynią nas popsutymi, połamanymi, zniszczonymi. Zaburzenia psychiczne są częścią nas, ale nie są Nami.
„Depresja, czyli gdy każdy oddech boli” jest książką, którą powinien przeczytać każdy i szczerze mówiąc, byłabym za wpisaniem jej do kanonu obowiązkowych lektur szkolnych w odpowiedniej grupie wiekowej. Przynajmniej niektóre fragmenty. Choroby psychiczne nadal są w Polsce tematem tabu, a psychiatra kojarzy się z kimś złym; z kimś, do kogo chodzą jedynie szalone osoby. A wcale tak nie jest i powinniśmy przestać wstydzić się prosić o pomoc.
Monika Kotlarek stworzyła idealny zbiór najważniejszych rzeczy o teorii. Napisała świetną książkę dla osoby chorej, dla jej rodziny i najbliższych. Pokazuje, jak wspierać i co robić, by pokazać, że warto żyć, a ciemne chmury w głowie da się pokonać. Uświadamia również, jak poważnym problemem jest nieleczona depresja i jak ważne jest sięgnięcie po pomoc. Depresja jest stanem często lekceważonym, ludzie rzucają tym terminem na prawo i lewo, gdy ich humor jest nieco gorszy, nie zdając sobie sprawy, z czym tak naprawdę wiąże się ta choroba. Depresja nie jest smutkiem, a jednocześnie smutek nie jest od razu depresją, bo często osoby przeżywające wewnętrzne katusze są tymi, które szeroko się uśmiechają i głośno śmieją.
Kotlarek podeszła do swojej pracy z psychologicznego punktu widzenia, w końcu właśnie psycholożką jest z zawodu, a to widać na każdej z kartek książki. Mocna i szczera prawda o chorobie i mi uświadomiła kilka rzeczy, a ja marzę, by ta lektura trafiła do wszystkich, bo nigdy nie wiadomo, komu również pomoże.
A jeśli Wy kiedykolwiek staniecie na krawędzi lub po prostu czujecie, że potrzebujecie z kimś porozmawiać, bo coś się dzieje, nie bójcie się sięgać po pomoc. Linia bezpośredniego wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego dostępna jest 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu tutaj: 800 70 2222
1 comments
Bardzo ważna tematycznie książka, więc warto ją czytać i o niej mówić.
OdpowiedzUsuń