MÓJ PIĘKNY SYN



Częścią mojej walentynkowej „randki" było wyjście do kina na najnowszy film z udziałem niesamowitego Timothée Chalameta. „Mój piękny syn" to jego druga poważna rola, gdzie wcielił się w młodego człowieka uzależnionego od narkotyków. Aktor, który osiągnął międzynarodowy sukces, rozpoczynając swoją filmową karierę od hucznych „Tamtych dni tamtych nocy", teraz znowu podbił serca całego świata, jednocześnie zostając okrzykniętym jako „młody Leonardo DiCaprio". 
Czy tak głośne określenie jest jednak prawdziwe? I jak nastolatek poradził sobie w swojej drugiej roli? To Wasz szczęśliwy dzień, bo właśnie dziś się tego dowiecie.
Jeśli ja miałabym opisać ten film w kilku słowach, na pewno użyłabym właśnie powyższych określeń. Zawód jest nierozłączną częścią niemal każdej sceny i chociaż to niesamowicie przewidywalne, dobitnie szczere jest również zauważenie, iż Nic jest po prostu zagubionym nastolatkiem, który zalicza mnóstwo upadków, ponieważ uzależnienie nie pozwala mu odzyskać kontroli nad swoim życiem. Jednocześnie próbuje być jak najlepszym synem oraz bratem, mimo wszystko usiłując pójść na studia oraz sprawić, aby rodzina była z niego dumna. 
Ten bohater ma niestety niesamowite ambicje, które przewyższają czasem jego własną siłę i możliwości. I to wszystko jest idealnie widać, ponieważ  każdy upadek jest usprawiedliwiony, niosąc konsekwencje zarówno w nim, jak i najbliższych. Sam film, jak i główna postać są po prostu strasznie rozbudowane właśnie na tle psychicznym, dzięki czemu widz jest w stanie zobaczyć, że życie nie zawsze jest kolorowe, bez względu na to jak cudowną ma się rodzinę.



Są jednak rzeczy, które mi — jako początkującej pisarce, przykładającej niesamowitą wagę do szczegółów — przeszkadzały. Jak na tak długi film, nie dowiedzieliśmy się praktycznie nic na temat samego uzależnienia Nica oraz początków wszystkich jego narkotykowych problemów. Zostaliśmy tak po prostu wrzuceni w wir wydarzeń, które byłyby o wiele bardziej wiarygodne, jeśli miałyby zapewnione stabilne podłoże przynajmniej na początku filmu. Niestety: w tej kwestii to my musimy zgadywać, co i kiedy poszło w życiu Nica nie tak. I to pozostawiło u mnie drobny niesmak.
Koniec końców uważam jednak, że „Mój piękny syn" jest poruszającą produkcją, która naświetla problem uzależnienia oraz trudy z nim związane. Polecam go dla niesamowitej gry aktorskiej, jak i złożoności głównego bohatera, którego młody Timothée Chalamet odegrał niemal Oscarowo.



OPIS"Mój piękny syn" opowiada historię rodziny, która musi zmierzyć się z uzależnieniem dorastającego chłopaka. To opowieść o nastolatku, który poszukuje swojej drogi, o marzeniach, które prowadzą go na skraj przepaści, a także o miłości rodziców, którzy nie potrafią wypuścić swego dziecka z objęć. To pierwszy tak szczery, prawdziwy i poruszający film o rodzinie, bezwarunkowej miłości, dumie, rozczarowaniach i nadziei. 




Gatunek: dramat 
Produkcja: USA 
Rok produkcji: 2018 
Reżyseria: Felix Van Groeningen 

0 comments