ZABÓJCZY ŻART – Peter James


Pociągi w pewnej chwili mojego życia stały się drugim domem, gdy pokonywałam trasę Bydgoszcz – Warszawa z zamkniętymi oczami, wyczuwając, kiedy zbliża się koniec podróży. Spakowana torba nie była jedyną rzeczą, którą niosłam w ręce, bo druga zazwyczaj zajęta była przez książkę. Często wybraną na szybko, chwytając coś z półki tuż przed wyjściem. Jednak intuicja jak zwykle mnie nie zawiodła, a wręcz wrzuciła w miłość do prac Petera Jamesa. „Zabójczy żart” to pierwszy tom powieści z cyklu „Roy Grace” i jednocześnie thriller, który zawiera wszystko to, co dobry thriller powinien w sobie mieć. Tajemnica, świetna fabuła trzymająca w napięciu do ostatniej sceny oraz zwroty akcji.

  
Tematyka ukazuje problem, który jest moją największą fobią – pochowanie w trumnie na żywca. Nie wiem, czy spowodowane jest to klaustrofobią, czy może oglądałam zbyt dużo filmów, ale kremacja to coś, czego pragnę po swojej śmierci, właśnie z obawy przed obudzeniem się w trumnie.
Trudno wyobrazić sobie, przez co musiał przejść główny bohater, który na kilka dni przed swoim ślubem zostaje uwięziony kilka metrów pod ziemią przez swoich przyjaciół, który szykują mu żart na wieczór kawalerski. Bogaty, przystojny dowcipniś pada ofiarą zemsty za wszystkie żarciki z przeszłości. Niewinny wybryk zamienia się w tragedię, gdy przyjaciele Harrisona giną w wypadku zaraz po dokonaniu „zabójczego żartu”. Zrozpaczona przyszła panna młoda zgłasza na policję zaginięcie ukochanego, a w akcję wkracza inspektor Roy Grace, mężczyzna słynący z niekonwencjonalnych metod.
Spojlery to coś, czego osobiście nienawidzę, więc opis fabuły skończy się właśnie w tym miejscu, bo kolejne zdania byłyby moim tytułowym żartem. Narracja z kilku perspektyw pomaga spojrzeć na całą historię z różnych stron oraz poznać psychikę i świat bohaterów. Można wczuć się również w głównego bohatera i walczyć z nim o każdy oddech, zastanawiając się, czy jeszcze kiedykolwiek dane mu będzie spotkać się z ukochaną. Zwariowane zwroty akcji i przyspieszające tempo uświadamiają nas, że tak naprawdę sami nie wiemy, kto jest tym złym, albo czy w ogóle jest ktoś zły. Może tak naprawdę wszystko jest winą przypadku, nieszczęśliwego splotu wydarzeń? Każdy trop okazuje się ślepą uliczką, a zakończenie wciska w fotel, mi osobiście zostawiając uchylone usta i literackiego kaca gdzieś w połowie drogi. Myślałam, że umiem łączyć fakty i dodawać dwa do dwóch, ale ta powieść pokazała mi, jak bardzo się mylę.


Liczą się każde sekundy w walce o odnalezienie zaginionego Michaela, pojawiając się nowe wątki, nowe tajemnice i kilka ciemnych sekretów wychodzi na wierzch. Peter James odwalił kawał dobrej literackiej pracy, rozpalając w moim sercu ogień do jego powieści i sprawiając, że godziny minęły mi naprawdę przyjemnie. Polecam każdemu, kto chce poczuć się jak zamknięty w trumnie bohater i wczuć się w jego rolę, zastanawiając się, czy sam nie umarłby na zawał, o który prawie przyprawiłam się ja, czytając „Zabójczy żart”.





OPIS: Makabryczny żart miał być atrakcją wieczoru kawalerskiego. Nieoczekiwanie, szampańska zabawa zmienia się w krwawą jatkę. Niedoszły pan młody przepada bez wieści. Jego czterech najlepszych przyjaciół ginie w wypadku samochodowym. Do ślubu pozostały trzy dni. Detektyw Roy Grace - zbliżający się do czterdziestki mężczyzna - ma coraz mniej czasu na rozwikłanie zagadki. Śledztwo, które prowadzi, wykracza poza rutynę policyjnego dochodzenia. Rozumie lepiej niż ktokolwiek inny tragedię narzeczonej zaginionego - jego samego też od dawna dręczy podobny koszmar. Dziewięć lat temu jego żona pewnego dnia wyszła z domu i ślad po niej zaginął. Jedyny człowiek, który może pomóc odnaleźć Michaela, z sobie tylko znanych powodów, milczy.
Tytuł: Zabójczy żart
Autor: Peter James
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Capricorn-Media Lazar
Kategoria: Thriller
Wydanie: 29 października 2007



5 comments

  1. Uwielbiam takie głęboko skrywane tajemnice. Chętnie zajrzę do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapisuję sobie tytuł, bo bardzo mnie zainteresował. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię książki z tego gatunku, więc udało Ci się mnie zachęcić do jej przeczytania. Dopisuje do swojej listy!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pochowanie żywcem jest też moją traumą, brrrrrrrrr... ! Ale książka ciekawa, szczególnie, że pełna akcji ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Ahh, pochowanie żywcem to również moja największa fobia. Jestem zaintrygowana tytułem. :)

    OdpowiedzUsuń