NIEBEZPIECZNE KŁAMSTWA – Becca Fitzpatrick


Niebezpieczne kłamstwa trafiły w moje ręce dość dawno temu, podczas jednej z wielu przepraw między Warszawą a Szwecją. Jako osobie wyczulonej na kwestię graficzną, od razu do gustu przypadła mi przepiękna okładka, zdobiona przyjemnymi w dotyku fragmentami w miejscach z deszczem. To zostawiało wrażenie, że faktycznie on spływał, jednocześnie sugerując dość spore jego znaczenie w samym tekście. Warto również wspomnieć, że jest ona tak ładna jedynie w polskim wydaniu, ponieważ to oryginalne na pewno nigdy nie przyciągnęłoby mojego wzroku, a wręcz ostatecznie odrzuciło od zakupu, jak i przeczytania tej książki.
Wbrew pozorom nie było to moje pierwsze podejście do twórczości Fitzpatrick, jednak na pewno nie miało ono w sobie ani grama fantastyki, co zaliczam jako pewien początek. Nie znałam jej potencjału w tak przyziemnych tematach, a po powyższej ocenie muszę przyznać, że naprawdę dała radę stworzyć nietuzinkową, przyjemną oraz interesującą letnią opowieść. Opis pociągnął mnie za nos sugerując kryminał, jednak treść bardzo ładnie naprostowała wszystkie kwestie, rozwiewając jakiekolwiek błędne stwierdzenia na temat gatunku. Letnia historia rozpoczęła się łamiącą serce sceną i chociaż miało to swego rodzaju efekt, nie jestem pewna, czy była odpowiednim posunięciem, ponieważ nie znając postaci głównej bohaterki ciężko było współczuć jej tego, co przeszła. Z każdą stroną jednak ukazywane były kolejne cechy charakteru; zarówno tego prawdziwego, jak i nieco przerobionego na potrzeby ukrywania jej tożsamości. To ułatwiało lekturę, nadając jej postaci realizmu do tego momentu, gdzie sama łapałam się na wciągnięciu tak wielkim, że nie potrafiłam odłożyć książki ani na chwilę.



W tej pozycji mamy dwóch głównych męskich bohaterów, przez co czytelniczki doszukujące się romansu mogą być rozdarte - w chwili czytania byłam jedną z nich, uwielbiając chłopaka Stelli oraz tęskniąc za nim o wiele bardziej, niż ona. Potem pojawił się chłopiec ze wsi - Chet - i z każdą stroną z dość irytującego człowieka, zgarniał serce moje, jak i też bohaterki.
Niebezpieczne kłamstwa to letnia opowieść o ucieczce, odnajdywaniu swojego prawdziwego ja, miłości oraz… niedopowiedzeniach. Tytuł był tu strasznie nieadekwatny do treści, stawiając wysokie oczekiwania, które w żadnym wypadku nie zostały spełnione. Liczyłam na zagłębienie się w stronę techniczną programu ochrony świadków, liczyłam na pociągnięcie głównego wątku z ucieczką, zbrodnią, jak i niebezpieczeństwem, które według autorki wisiało nad Stellą. Dostałam natomiast nikomu niepotrzebny romans, co zostawiło u mnie wrażenie, że była to praca napisana jedynie na potrzeby sprzedaży, niż przekazania czytelnikowi jakiejś wiedzy...



OPIS: Stella to nie jest moje prawdziwe imię. Thunder Basin w Nebrasce nie jest moim prawdziwym domem.

Po tym jak byłam świadkiem groźnego przestępstwa, zostałam objęta programem ochrony świadków i wysłana do spokojnego miasteczka na końcu świata. Moje życie rozpadło się na milion kawałków. Nie potrafię się tu odnaleźć. Miałam rozpocząć ostatni rok liceum. Miałam być z chłopakiem, którego kocham, ale zostaliśmy rozdzieleni. Teraz w moim życiu pojawił się ktoś inny – czy mogę mu zaufać? Coraz trudniej jest mi ukrywać uczucia. Coraz trudniej jest też kłamać…

Im bardziej czuję się bezpieczna, tym większe grozi mi niebezpieczeństwo.







Tytuł: Niebezpieczne kłamstwa 
Autor: Becca Fitzpatrick 
Ilość stron: 424 
Wydawnictwo: Otwarte 
Kategoria: literatura obyczajowa, romans 
Wydanie: 11 maja 2016



5 comments

  1. Szkoda, że książka nie do końca spełniła Twoje oczekiwania. Mam ją na swojej półce, ale jeszcze jej nie czytałam. ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją w swoich czytelniczych planach :D Zobaczymy czy mi się spodoba, bo jestem mega ciekawa tej pozycji :)

    Buziaki,
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam ją w tamtym roku na wakacjach i z tego co pamiętam to podobała mi się. Może nie tak bardzo, ale była przyjemna ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nosiłam się z zamiarem przeczytania tej pozycji jakiś czas temu, ale ostatecznie odpuściłam. Po przeczytaniu Twojej recenzji stwierdzam, że to była dobra decyzja ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Seria "Szeptem" nie do końca do mnie przemówiła, ale "Black Ice" bardzo mi się podobał, ciekawa jestem zatem jak odebrałabym "Niebezpieczne kłamstwa" :) Nie przekonam się nim nie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń