Jutra nie ma – Luke Jennings

Doskonale pamiętam, że po skończeniu pierwszej książki z serii „Obsesja Eve” nie byłam do końca pewna, czego oczekiwać po drugim tomie. Z pozoru otwarte zakończenie oraz obietnica zemsty nakreśliły wydarzenia, dając miły przedsmak, a ja wręcz nie mogłam się doczekać sięgnięcia po stojącą obok „Kryptonimu Villanelle” kontynuację. 

W „Jutra nie ma” wracamy do śledzenia losów działającej pod pseudonimem zabójczyni Oksany Woroncowej oraz ścigającej jej Eve Polastri. Teraz jednak czytelnik zwiedza z bohaterkami kolejne zakątki globu, obserwując ich życia oraz sposoby na przetrwanie. Sceny trzymające w napięciu to coś, co ciągnie nas od samego wstępu, a mniejsze lub większe dramaty życia codziennego uderzają realizmem. Na kolejne słowa pochwały zasługują między innymi zręczne pióro autora, mocne dialogi oraz pędząca akcja, które sprawiły, że zaskakująco szybko uwinęłam się z lekturą, ostatecznie docierając do wniosku, że to jest właśnie to czego mi brakowało. Poszczególne części obfitowały w ogromne zwroty, jednak odnaleźć w nich dało się również odpowiednią dawkę humoru. Krótkie i wyraziste opisy to coś, co charakteryzuje Luka Jenningsa, jednocześnie zgrabnie przenosząc pełne podziwu pomysły autora na papier. Mamy tu prawdziwą mieszankę wybuchową, stanowiącą zbiór samych kryminalno-sensacyjnych pyszności.



Obrazy są jak dzieci. Miło jest mieć je w domu, ale niekoniecznie na zawsze.

Rosyjska biseksualna socjopatka znowu uderza, tworząc coraz większą ścieżkę z ciał swoich ofiar. Jej największym celem w dalszym ciągu jest pracownica brytyjskiej służby bezpieczeństwa, która coraz sprawniej dodaje każdy fragment układanki, łącząc je w spójną całość, czyli profil seryjnej morderczyni. I tutaj nie ma miejsca na chwilę przerwy, bo po zapięciu pasów rozpoczyna się prawdziwa, pełna brutalności gra o przetrwanie. Zaskakujące jest jednak to, że nie spotkałam się jeszcze z ani jedną opinią negatywną na temat dyskryminacji mężczyzn, bo na tych zaledwie 260 stronach jest tego dość sporo. Pewne sceny bowiem naprawdę sugerowały wybuch ogromnego skandalu, chociaż momentami zachowania Villianelle pod względem krzywdzenia płci przeciwnej były usprawiedliwiane. Poniekąd można nazwać ją swego rodzaju Robin Hoodem, z tą różnicą, że ona nie zabierała nic, pozostawiając ofiarę zamordowaną w momentami przerażająco odrażający sposób. 

Obsesją Eve Polastri wciąż jest Rosyjska zabójczyni. Teraz jednak docieramy do punktu, w którym intryga zmusza kobietę do zmiany nastawienia oraz otwarcia się na pewne nieoczekiwane okoliczności. Związek wali się jej na głowę, dylematy moralne stawiają w sytuacji niemal bez wyjścia, a ona zmuszona jest podjąć decyzję, która ma prawo na zawsze zmienić ją w kogoś zupełnie innego. Jednak odpowiednie pytanie powinno brzmieć: czy jest ona gotowa podjąć tak poważny krok? 

Zło nigdy nie śpi, dietka. Powinnaś już o tym wiedzieć. 

Klątwa drugiego tomu to coś, czego na pewno nie doświadczymy w przypadku „Jutra nie ma”. Wszystko zostało bowiem podane w zdwojonej dawce, napędzając machinę kolejną porcją adrenaliny. Mamy tu więcej erotycznych fetyszy, więcej zbrodni oraz wybuchów i dzięki właśnie tym słowom można by dokładnie opisać tę powieść oraz użyć ich jako synonimów. Wszystko jest jednak utrzymane w odpowiedni sposób, czytelnik ani przez moment nie nudzi się ani nie kartkuje książki, zastanawiając się, ile zostało do końca. 

Jeśli zastanawiacie się czy warto spędzić czas przy tej lekturze to rozwieję wasze wątpliwości: owszem, naprawdę warto. Jeśli nie macie jeszcze swojego egzemplarza śpieszcie się więc, aby go zamówić. Gwarantuję, że nie pożałujecie!





Billedresultat for obsesja eve jutra nie maOPIS: W kontynuacji Kryptonimu Villanelle brytyjska agentka i rosyjska zabójczyni toczą grę o najwyższą stawkę. Eve Polastri i Villanelle uczestniczą w szpiegowskim wyścigu dookoła świata, wchodząc w drogę wpływowym organizacjom i niebezpiecznym rządom walczącym o prymat. Eve odkrywa przed nami swoje ukryte talenty, konsekwentnie dążąc do konfrontacji. Czy jednak zdoła wytropić i pokonać zręczną i nieuchwytną Villanelle?



Tytuł: Jutra nie ma
Autor: Luke Jennings
Ilość stron: 250
Wydawnictwo: Rebis
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydanie: 27 sierpnia 2019


Za możliwość przeczytania oraz recenzji dziękujemy wydawnictwu:





4 comments

  1. Ależ entuzjastyczna recenzja! Ależ wysoka ocena! Cóż mi zostaje jak nie lecieć na Legimi i patrzeć czy mają pierwszy tom tej serii? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej książce... Ale bardzo fajnie ją opisałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest na mojej liście do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy tom mam dopisany do TBR, ale jeszcze nie dotarłam do tej książki! Bardzo mnie zaintrygowała dzięki temu, jak entuzjastycznie przyjęta została ekranizacja!

    OdpowiedzUsuń