Sponsor – K. N. Haner


Grudniowy wyjazd do Polski nie mógł zakończyć się inaczej niż kupieniem kilku książek. I chociaż drugi tom „Sponsora” od K. N. Haner miałam już od dawna w formacie PDF, bo złapałam ją podczas przecen, nie mogłam oprzeć się zakupowi papierowej wersji. Tak oto spędziłam jeden z pierwszych wolnych dni: na czytaniu i ostatecznym pożegnaniu się z tą serią. Jak wypadła ona w moich oczach, po dramatycznym zakończeniu jedynki?  

Kalina ulega wypadkowi. Na każdej stronie czytelnik stawia kroki wraz z nią, nadrabiając wydarzenia, które miały miejsce w odstępie tych kilku miesięcy. Dziewczyna powoli wychodzi na prostą, jednak nic nie jest dla niej łatwe, gdy kolejny raz zawala się cały jej świat. Brak wsparcia ze strony Nathana pogarsza jej samopoczucie, ale jak to w książkach bywa, bohaterowie szybko spotykają się ponownie, podejmując odpowiednią decyzję: dają sobie drugą szansę. 

Niebiosa wysłuchały moich modłów, chociaż równie dobrze mogę powiedzieć, że to jednak wszelkie egzorcyzmy i błagania przyniosły pozytywny rezultat – K. N. Haner przestała w drugim tomie używać tandetnej zagrywki powtarzania scen z różnych perspektyw. I chociaż nie umniejszyło to ilości słów, naprawdę podniosło poziom całej powieści. Pewne sceny były oczywiście naciągane, jak na przykład fakt, że zaledwie po kilku zleceniach w modelingu z pierwszej części, Kalina nagle zyskała wystarczająco pieniędzy, aby do końca życia nie martwić się utrzymaniem ze strony Nathana. Niemniej jednak nie zmienia to faktu, że ta kontynuacja była zwyczajnie przyjemna, a ja pomimo wszystkich dramatów i standardowych zagrywek niedopowiedzeniami, aby coś się w książce działo, do ostatniej strony dotarłam stosunkowo szybko. 

Jest tyle zła na tym świecie, że bez przebaczenia i dawania kolejnych szans wszyscy byśmy się tylko wzajemnie nienawidzili.

Pech jednak chciał, że w temacie rehabilitacji oraz terapii posiadam wiedzę, pozyskaną z autopsji. I chociaż początkowo Kasia Haner naprawdę starała się opisywać wszystko w możliwie najbardziej zbliżony do realnego sposób, po czasie przestało to mieć dla niej jakiekolwiek znaczenie. Prawdziwy i jakikolwiek opis zabiegów, przez które podczas rekonwalescencji musiała przechodzić główna bohaterka ograniczone zostały do minimum. Nathan wrócił i to romans jego oraz skrzywdzonej kobiety znów zaczął grać pierwsze skrzypce, bo w końcu są rzeczy ważne i ważniejsze. 

Kolejnymi z rzeczy dobrych była okładka, która idealnie komponuje się z pierwszą częścią. Dodatkowo zdobniki przy każdym rozdziale cieszyły oko, ułatwiając przebrnięcie przez każdą stronę. Dwutomowa przygoda zakończyła się szybko, przez co fabuła nie ciążyła, a mijała powoli, niczym płynąca na niebiańskiej chmurce. Z przykrością muszę jednak przyznać, że jestem nieco zawiedziona, bo to kolejny raz, gdy moje wyobrażenia o następnej pracy autorki przerosły ostateczny produkt docelowy. W oczekiwaniu na kolejną publikację, która wychodzi już niebawem, na myśl przychodzą mi wnioski dotyczące tego, jak wielki potencjał marnowany jest na rzecz ilości, która w tym wypadku zdecydowanie nie wyrównuje się z jakością. Bo drugi tom „Sponsora” nie był wcale taki zły, nie pluł kontrowersją i brutalnością jak to bywa w niektórych książkach, ale jak na niemal 20 wydań, jest to wręcz grzech, aby coś, co jest cholernie dalekie debiutowi, wyglądało jak totalna amatorszczyzna. 

Dlatego tak strasznie waham się w ocenie, aby odnaleźć złoty środek pośród minusów oraz plusów. Napiszę więc to, co jest zbyt oczywiste – jednym ta seria ogromnie się spodoba, innych zawiedzie. Mnie spotkacie zawieszoną gdzieś na środku.


Image result for sponsor tom 2 okładkaOPIS: Nieszczęśliwy wypadek odebrał Kalinie zdrowie. Wyczerpująca rehabilitacja, opieka nad młodszą siostrą Sabriną, złamane serce i niedaleka przeszłość nie dają jej ani chwili wytchnienia. Gdy wydaje się, że dziewczyna powoli wychodzi na prostą, jedna zaskakująca wiadomość stawia ją przed ogromnie trudną decyzją. Czy Kalina będzie w stanie wybaczyć Nathanowi? Czy będzie potrafiła wesprzeć mężczyznę, którego kocha, a który tak bardzo ją skrzywdził? Nathan wie, że musi przegonić własne demony, by stawić czoła problemom i zmierzyć się z tym, co przyniesie los. Razem z Kaliną będą musieli walczyć o miłość, a droga nie będzie prosta. Mur, który między sobą zbudowali, zacznie się w końcu kruszyć, jednak pewne osoby zrobią wszystko, by rozdzielić Kalinę i Nathana raz na zawsze. Druga i ostatnia część historii Kaliny i Nathana. Opowieści o dwóch duszach, które nie potrafią bez siebie żyć, dwóch sercach, które wybijają wspólny rytm. Ta historia, pełna namiętności, bólu i trudnych wyborów, udowadnia, jak wielka jest siła miłości.


Tytuł: Sponsor (TOM II)
Autor: K. N. Haner
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: EditioRed
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydanie: 13 lutego 2019







3 comments

  1. Nie czytałam tomu pierwszego, ale już zmierzyłam się z twórczością pisarki...więc są duże szanse, że poznam "Sponsora" :) Ale czy będę na plus czy minus...zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie po nią nie sięgnę, bo mam spory przesyt erotykami i romansami, ale fajnie, że drugi tom jest lepszy, bo to świadczy, że autorka wyciąga wnioski i ciągle się rozwija :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam czytać tę książkę. Była wszędzie, wszyscy ją czytali, była presja. A potem trzepnęłam się w łeb i pomyślałam "ty głupia babo, przecież ty nienawidzisz romansideł". No i nie przeczytałam. I raczej nie przeczytam, o ile nie doznam w niedalekiej przyszłości pomieszania zmysłów albo nie uderzę się w głowę naprawdę mocno ;)

    OdpowiedzUsuń