[PRZEDPREMIEROWO] Give me hope – Adrianna Śmiałek


Debiuty są jak jabłka – nigdy nie wiesz, kiedy trafi ci się idealnie dojrzałe. Powieść Adrianny Śmiałek można łatwo uznać właśnie za taki owoc: autorka przedstawia trudne tematy, a już sam opis nakreśla powagę i sugeruje poruszenie czytelników. 

Nawiązania do „Trzynastu Powodów” to coś, na co pokręciłam głową, bo akurat ta pozycja cieszy się ostatnio złą sławą. Nie uważam więc promowania swojej książki czymś, co tak podzieliło czytelników oraz widzów na całym świecie za odpowiednie posunięcie. Ale wiecie, jak działa marketing – nie ważne, jak o was mówią, ważne, że w ogóle.

„Give me hope” to opowieść o nastoletniej Hope, która boryka się z prześladowaniem i napastowaniem seksualnym w szkole. Mieszka z ojcem w jednej z tych omijanych zwykle dzielnic, prowadząc dość ciężkie życie. Nagle wszystko dodatkowo się komplikuje, gdy mężczyzna wyjawia jej straszną prawdę na swój temat – jest chory, a brak pieniędzy na leczenie oraz pogarszający się stan zdrowia zmuszają tę małą rodzinę do przeprowadzki. Hope zmienia otoczenie oraz stawia czoło nieznanemu w nowym liceum. Nikt za nią nie tęskni, a nowi przyjaciele oraz chęć świeżego startu sprawiają, że bohaterka szybko wplątuje się w nić kłamstw. Ponadto istotną rolę odgrywa tu również klasowy przystojniak oraz… jego przyjaciel, którego Hope poznaje w parku po tym jak zaczepił ją z najzwyklejszym pytaniem, czy może jej się wygadać. Bo tak to właśnie jest w prawdziwym życiu, nie?

Tacy jak oni nie przejmują się kimś takim jak ty.

Pamiętam niewiele książek, które sprawiły, że zabrakło mi słów. W tym wypadku niestety tak właśnie było: na przestrzeni tych niespełna trzystu stron zauważyłam, jak podejrzanie szybko dotarłam do końca, pokonując każdą dramę, zaserwowaną przez autorkę. Ze względu na opis oraz ciągłe podkreślanie autentyczności opisywanych wydarzeń podchodziłam do lektury naprawdę rozważnie, kilka razy zastanawiając się nad pewnymi kwestiami. I… niekoniecznie miały one sens. Liczne kłamstwa, padające z ust Hope, fakt tego, że nagminnie okłamywała własnego chłopaka, któremu powinna przecież ufać o wiele bardziej, niż jakiemuś poznanemu w parku nieznajomemu. „Give me hope” jest pisana w pierwszej osobie, a mimo to po prostu nie umiałam zrozumieć bohaterki, nawet siedząc w jej głowie. Priorytety postaci nagle uległy kompletnej zmianie i nawet ojciec, który pozornie znaczył dla niej wszystko, stał się tylko dodatkową postacią drugoplanową. A depresja, cięcie się oraz myśli samobójcze? Odeszły wtedy, gdy stały się już niepotrzebne dla fabuły. 

Nie trzeba być zakochanym, by z kimś być. 

Adrianna Śmiałek w podziękowaniach na końcu książki wyznała, że pisze dopiero od dwóch lat. I o tyle, o ile jak najbardziej jestem za spełnianiem marzeń, uważam jej debiut za niewypał. Owszem, czytałam gorsze książki. Jasne, dziewczyna ma przyjemniejszy styl niż niejeden autor. Uważam natomiast, że „Give me hope” jest zwyczajnie niedopracowana. Miejscami dostrzegłam bolesne wręcz lenistwo autorki. Między innymi w początkowych rozdziałach, gdy Hope znalazła pracę, a opisane zostało to sceną tego, jak już pracowała z dopiskiem, że „no szukali, więc się zgłosiłam i mam”. Brakowało również proporcji, bo początek był wymierzony z rozwagą, natomiast końcówka okazała się zlepkiem dram i rozwiązań, „byleby już skończyć pisać”. To trochę tak jak ten dość słynny obrazek konia z pięknie naszkicowaną głową oraz szpetnym tułowiem, noszący podpis: „gdy zostało ci pięć minut do końca egzaminu”. Naprawdę zgodzę się z tym, że przedłużony czas przysłużyłby się w obu wypadkach: obrazek zostałby dokończony, egzamin zdany lepiej.
I zamiast dać nadzieję, autorce powinno się podarować dodatkowy czas na doszlifowanie fabuły swoich prac, zamiast wydawać ją w ciemno.





OPISPięć milionów odsłon na Wattpadzie! 

Z początku może się wydawać, że to opowieść, jakich jest wiele. Gnębiona dziewczyna zmienia szkołę i zwraca na siebie uwagę najfajniejszego chłopaka, o którym marzą wszystkie uczennice. I to nie jednego, ale nawet dwóch. Nastolatka przeżywa rozterki miłosne i stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości, która wcale nie jest taka wspaniała, jak pierwotnie jej się wydawało. 
Jednak nie jest to opowieść jakich wiele. Ta historia została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami, ukazując, że to, co dzieje się na niektórych szkolnych korytarzach, nie jest kolorowe i słodkie, a okrutne i złe. 
Ona tam była. Część z opisanych tu rzeczy przytrafiła się właśnie jej. Może jest taka jak ty i dzięki niej zrozumiesz, że nie ma sytuacji bez wyjścia, a ty nie jesteś sam… 
W książce znajdują się opisy przemocy psychicznej oraz samookaleczania. Jeśli jesteś wrażliwym czytelnikiem, podczas lektury zachowaj rozwagę.


Tytuł: Give me hope
Autor: Adrianna Śmiałek
Ilość stron: 250
Wydawnictwo: Wydawnictwo Niezwykłe
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydanie: 29 lipca 2020



2 comments

  1. Nie planowałam czytać tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykro mi, że nie spodobała ci się moja książka, ale jak najbardziej szanuję twoją opinię. Dziękuję, że poświęciłaś czas, aby dać szanse mojej książce.
    Nie rozumiem tylko skąd wzięłaś informację, że piszę od dwóch lat. Na pewno nie napisałam czegoś takiego w podziękowaniach;)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń