Gra – Augusta Docher

 




Po dość udanym debiucie Augusty Docher, przyszedł czas na „Grę…”, po którą sięgnęłam z ogromnym zainteresowaniem. Jak wiadomo, czytelnicze horyzonty na przestrzeni ponad roku mają prawo ulec ogromnej zmianie i nie ukrywam, że w moim przypadku było tak samo. 
Pomimo słabej zachęty samym opisem najnowszej książki autorki, wkroczyłam do zupełnie nowego Świata… I początki te były naprawdę trudne, bo do niemal połowy, nic się tu nie działo. 

Mamy kilku głównych bohaterów, a dość chaotyczny sposób, w jaki zostali przedstawieni sprawił, że długo nie umiałam zrozumieć, kto pełnił jaką rolę na przełomie książki. Trzy kobiety i zbyt pewien siebie mężczyzna to mieszanka wybuchowa, a zapalnikiem jest momentami chore pożądanie i pragnienie zgarnięcia wszystkiego dla siebie. Sebastian to manipulant oraz człowiek po prostu obrzydliwy. Jeśli czytaliście „Grę…” na pewno wiecie o jakim fragmencie mówię w szczególności, a dla zachowania bezspoilerowej recenzji powiem tylko, że sama nie wierzę, iż nie rzuciłam w tamtej chwili czytania. Życie recenzenta jednak zobowiązuje: po krótkiej przerwie na zebranie myśli znowu pokonywałam kolejne sceny, a akcja powoli zaczęła się rozwijać, przez co ostatecznie udało mi się dobrnąć do końca. Jakim kosztem? Nieco uszkodzonej psychiki i momentów zwątpienia. Minęło kilkanaście dni, odkąd zamknęłam plik z ebookiem, a jednak wciąż nie umiem przetrawić tego, co czytałam… I ja w żadnym wypadku nie twierdzę, że autorka powinna się ograniczać, bo nie powinna, jednak pewne wydarzenia z powieści naprawdę dość mocno mną wstrząsnęły.

Proszę nie wierzyć w równość. Nie ma równości.

Odchodząc już od bohaterów i ich karygodnego zachowania warto wspomnieć o całej grze. Romans gonił romans, zazdrość dodawała ostrości, a całość zakończona została… w dość nieprzewidywalny i może odrobinę naciągany sposób. Jedno jest pewne: Augusta Docher nieco pogubiła się pomiędzy wpychaniem pełnych zaskoczenia rozwiązań, ciągłych rozterek uczuciowych oraz zacieraniem granicy teraźniejszości z przeszłością. Powieść „Gra…” oparta jest bowiem na motywach „Niebezpiecznych związków”. I chociaż ja ich nie czytałam, warte zastanowienia było dla mnie połączenie stylistyczne, gdzie dość niezgrabnie zmiksowane zostało dworskie życie i zachowanie oraz urządzenia współczesne, czyli laptopy oraz telefony. Słowa, o których istnieniu w osiemnastym wieku nikt nawet by nie pomyślał, tutaj padały bez przerwy, a ja przez całą lekturę miałam ogromne uczucie zmieszania, bo coś tu poszło nie tak.

O wiele łatwiej pokonać własne opory, gdy nikt nie widzi naszej twarzy, gdy w pewnym sensie jesteśmy anonimowi, ukryci w czerni pokoju, nie istniejemy do końca.

„Gra” to ten rodzaj książki, gdzie żaden bohater nie otrzymał ani odrobiny mojej sympatii. Ich historia oraz przeszłość opisane zostały tak ubogo, że w większości byli dla mnie obojętni. Nie umiem nawet współczuć Cecylii, bo chociaż dotknęło ją ogromne zło, jej naiwność najbardziej mnie zabolała. Doskonale rozumiem, że osoba młoda może robić głupoty, ale to już naprawdę przesada. 

Styl Augusty Docher jest lekki, dzięki czemu nieco łatwiej było mi dotrzeć do końca lektury. Krótkie rozdziały również działały pozytywnie, w rezultacie czego nie musiałam kląć w niebogłosy, błagając o koniec tej pozornej męczarni. Jeśli nie szukacie w powieści bohaterów, z którymi moglibyście się utożsamić, a jedynie chcecie poczytać coś, co może wzbudzić w was skrajne emocje, sięgnijcie po „Grę”. Tylko pamiętajcie, aby nie sugerować się okładką, bo ona akurat z treścią ma niewiele wspólnego. 







OPISPożądanie, którego nie da się powstrzymać i pokrętne intrygi w brawurowej powieści opartej na klasyce romansu!
Sebastian, Izabela, Marianna i Cecylia. Jedyny mężczyzna w tym gronie ― cyniczny, wyrachowany, bezwzględny. Kocha tylko jedną osobę na świecie ― siebie samego. Trzy kobiety ― różne pod niemal każdym względem: wieku, pozycji społecznej, doświadczenia. Ich losy splotą się w skomplikowany węzeł. Tę czwórkę połączy gra. Miłosna i równocześnie brutalna, pozbawiona reguł, za to pełna ostrych fauli. Zdawać by się mogło, że pierwsi odpadną z niej początkujący gracze, lecz los bywa przewrotny. Pewne jest jedno: wszyscy wezmą udział w rozgrywce na śmierć i życie.
Kto zostanie na planszy?
Gra to fanfic oparty na motywach znanej, wielokrotnie przenoszonej na ekran powieści Pierre’a Choderlosa de Laclos Niebezpieczne związki. Profanacja? Szaleństwo? Herezja? Ależ tak! Te słowa pasują idealnie także do bohaterów opisanych przez Augustę Docher. Czy odważysz się zagłębić w ten świat razem z nimi? Tylko uważaj ― Gra, jak to gra, potrafi wciągnąć i uzależnić!




Tytuł: Gra
Autor: Augusta Docher
Ilość stron: 321
Wydawnictwo: EditioRed
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydanie: 17 maja 2020



Za możliwość przeczytania oraz recenzji dziękujemy wydawnictwu:

1 comments