[PRZEDPREMIEROWO] Układ z milionerem – Pola Kraucz


Są na rynku wydawniczym takie książki, które obieram sobie za czytelniczy cel od razu po chwytliwym tytule lub niesamowicie intrygującej okładce. Bez względu na gatunek, sięgam po powieści na podstawie pierwszego wrażenia, a potem oceniam, czy na przestrzeni lektury uległo ono zmianie. 

„Układ z milionerem” to książka, po której za nic nie spodziewałam się, że pochodzi oryginalnie z platformy Wattpad. Nie wskazywał na to ani opis, ani autorka, którą jakoś nie szczególnie kojarzyłam z tak zwanego „pomarańczowego portalu”. Jest to opowieść o trudnym życiu dziewiętnastoletniej Ivon, mieszkającej z młodszym rodzeństwem oraz agresywnym ojcem alkoholikiem. Rodzina ledwo wiąże koniec z końcem, a opiekunka dzieci robi wszystko, aby pomimo biedy niczego jej nie brakowało. Jednak czasami są rzeczy, których nawet Ivon nie umie zdobyć, a kilka uzbieranych butelek dziennie nijak miały się do ceny, jaką przyszło jej zapłacić za pomoc dla potrzebującej siostry. Kierowana desperacją młoda kobieta ugina się, błagając o pomoc mieszkającego w willi bogacza Olivera. On początkowo odmawia, jednak ostatecznie zgadza się zapłacić za leczenie małej Marry, ale na pewno nie robi tego z dobroci swojego serca – wręcz przeciwnie. Chce wykorzystać Ivon i odebrać jej to, co z pozoru jest dla niej najcenniejsze.     

Proszenie o jedzenie nie należało do najprzyjemniejszych rzeczy, ale nie było w tym wstydu, jeśli robiło się wszystko, aby o to jedzenie nie musieć prosić.     

Niesamowicie wciągnęłam się w historię o podziale na dwa sektory: bogaty i ten, gdzie każdy ledwo wiąże koniec z końcem, wyliczając ilość spożytego posiłku na podstawie zebranych danego dnia butelek oraz ich dziennego przeliczenia na centavos. Patrząc na ilość stron liczyłam, że autorka w odpowiedni sposób nakreśli działanie wyżej wspomnianego podziału, a przede wszystkim… skutek jego nadejścia. Jednak tu czytelnik miał podstawione pod nos gotowe rozwiązanie bez jakiegokolwiek wstępu i czułam, że to było coś w rodzaju „bierz tak, albo wcale”, co zadziałało strasznie negatywnie. Od początku wiedziałam co tak naprawdę grało będzie pierwsze skrzypce na kartach powieści, jednak nadal dopadł mnie drobny niesmak. Przez to miałam wiele momentów, gdy zastanawiałam się, czy autorka do końca chociaż raz jeszcze wspomni o postaciach, grających początkowo tak ważną rolę w jej debiutanckiej powieści, zanim doszło do romansu Ivon i Olivera. I faktycznie pojawili się jeszcze raz, ale luka pomiędzy ostatnim spotkaniem bohaterki z nimi była tak duża, że pomimo szczęśliwego zakończenia mnie pozostawiono z ogromnym zmieszaniem oraz pytaniami, na które jednak nie dostałam odpowiedzi.   

Nie mogłam uwierzyć, że mój własny, rodzony ojciec zgotował mi taki los. Ten, który przed laty mienił mnie swoim oczkiem w głowie, sensem życia, a także przyrzekał chronić przed złem całego świata.     

Bohaterowie byli według mnie wykreowani dosyć przyzwoicie: jedyne zastrzeżenia miałam do Ivon, w której niemal każdy widział obiekt erotyczny oraz do Olivera, który tak po prostu zaproponował seks przypadkowej dziewczynie z ulicy. Naprawdę zastanawiało mnie, czy nie bał się możliwej choroby wenerycznej, ale hej – przynajmniej kazał jej się umyć przed stosunkiem, a przecież to już coś! No i muszę też wspomnieć o całym tym mechanizmie: mężczyzna przedstawił Ivon dokładną instrukcję całego przebiegu, mówił o odpowiednim przycisku na telefonie, a mi na karku aż stanęły włoski, bo, cholera, tak dokładny system mógł mieć rozplanowany tylko naprawdę podejrzany człowiek.     

Tak to jest, gdy chce się być dla wszystkich dobrym oraz pomocnym. Będą to wykorzystywali, dopóki dosadnie nie dasz im do zrozumienia, że masz dość.     

„Układ z milionerem” to fajny romans na jeden wieczór, która wciągnie czytelnika tak, że ten nie będzie mógł odłożyć go aż do samego końca. Zwroty akcji goniły kolejne, a mnie szczerze zastanawiało, czym jeszcze będzie próbowała zaskoczyć nas autorka. Jednak koniec nastał po wielu problemach w życiu bohaterów, a po nich – jak po deszczu w burzowy dzień – wraz z nadzieją na lepszą przyszłość zawsze przychodzi słońce.          





OPIS: 
Dziewiętostoletnia Ivon dobrze wie, czym jest bieda i co naprawdę można kupić za pieniądze. Gdyby musiała się martwić tylko o siebie, z pewnością jakoś poradziłaby sobie w świecie, w którym głód jest przygnębiającą codziennością. Jednak dziewczyna ma jeszcze pod opieką młodsze rodzeństwo. Niestety ich ojciec jest zwykłym pijakiem i nie interesuje go los dzieci. 
Nie mając wyboru, Ivon chowa swój honor do kieszeni i idzie prosić o pieniądze. Nie musi daleko szukać, bo kilka kilometrów od jej biednej dzielnicy znajdują się ogrodzone wysokim murem luksusowe rezydencje. W jednej z nich mieszka Oliver. 
O mężczyźnie krążą miejskie legendy. Oliver ma bardzo dużo pieniędzy i najprawdopodobniej jest gangsterem, wcielonym potworem. Mimo wszystko Ivon nie ma wyjścia. Musi poprosić go o pomoc. Ku jej zaskoczeniu Oliver się zgadza. Jednak chce czegoś w zamian.

Tytuł: Układ z milionerem
Autor: Pola Kraucz
Ilość stron: 444 
Wydawnictwo: Wydawnictwo NieZwyjłe
Kategoria: literatura obyczajowa, romans 
Wydanie: 09 grudnia 2020


0 comments