[PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA] Miłosna iluzja – D.B. Foryś

 


Czas mija jak szalony, a ja jeszcze trzy miesiące temu publikowałam tu recenzję pierwszej części dylogii „Miłosny blef”. Od tamtej pory wbrew pozorom zmieniło się naprawdę wiele: od utraty ukochanej babci, aż po fakt, że D.B. Foryś, poszukując uważnych spojrzeń do „Miłosnej iluzji” trafiła na mój nieco zbyt odważny komentarz, w którym zgłosiłam się, aby zaserwować jej dawkę krytyki. 
Do dziś nie sądziłam, że w ogóle zostanę wybrana, a już na pewno nie spodziewałam się otworzenia kreatywnej skrzynki pocztowej, gdzie wpadł mail z propozycją objęcia patronatem zakończenia przygód Heli i Kuby. Ostatecznie bowiem moje komentarze oraz sugestie to było to, czego autorka potrzebowała, no i znalazłyśmy się właśnie tutaj: w przedpremierowej recenzji naszego drugiego patronatu medialnego. 

Drogi Heli i Kuby niestety się rozeszły. Ta dwójka za bardzo różniła się od swoich sennych wizji, dlatego po burzliwym związku pozwolili od siebie odejść. Rozłąka nie trwa długo, bo Kuba wraca do Wrocławia, aby poprosić Helę o drugą szansę. Tylko, że teraz w grę wchodzi jego praca oraz wyjazd w celu chronienia osób i mienia w sektorze prywatnym. A to oznacza mniej czasu z ukochaną oraz nowy poziom relacji, która teraz stała się związkiem na odległość. Czy dadzą sobie z tym radę? I jak zakończy się ich miłosna iluzja?
Wpatrywanie się w niego powodowało, że słowa więzły mi w gardle. Bo w jaki sposób powiedzieć prawdę i sprawić ból komuś, kto wygląda jak spełnienie twoich najskrytszych fantazji?  
Po pierwszej części tej dylogii zastanawiałam się, jak bohaterowie poradzą sobie z nową rzeczywistością. Taki zwrot akcji otworzył autorce ogromne drzwi i dał szerokie pole do popisu, a ja już wtedy wiedziałam, że „Miłosna iluzja” to będzie książka, którą na pewno przeczytam, gdy tylko dostanę taką możliwość. Chyba nie muszę wspominać, że nadarzyła się ona o wiele szybciej, niż oczekiwałam, dzięki czemu mogę publikować tę recenzję właśnie dziś. I, kurczę, jaka ta książka była dobra!

Bohaterów wykreowano naprawdę przyzwoicie: Hela próbowała stać przy swoim, jednocześnie doskonale wiedząc, że nadal mocno kocha Kubę… a Solski szalał za nią, pozwalając wybrać własną drogę i mimo wszystko mając poczucie obowiązku wobec tych, którzy na nim polegali. Ta część w jakiś sposób pozwoliła bohaterom odrobinę wydorośleć: po głębokim romansie „Miłosnego blefu” teraz czytelnicy dostają dawkę bezlitosnego czasem realizmu oraz konsekwencje decyzji podjętych na przełomie poprzednich miesięcy. I właśnie takie zakończenie, pełne kilku zwrotów akcji oraz niespodziewanych wątków, idealnie podsumowuje całą dylogię. Były próby, strach, były łzy, kłótnie oraz liczne sposoby pogodzenia się. Byli bohaterowie ludzcy, prawdziwi oraz naprawdę wiarygodni. Były piękne miejsca i przyjemne opisy… czyli wszystko, czego potrzeba, aby stworzyć genialną książkę. 
Popełniłem masę błędów, szczególnie wtedy, kiedy myślałem, że skoro świat postawił nas sobie na drodze, cała reszta jakoś się rozwinie.  
Hela i Kuba na różne sposoby radzili sobie w stresujących sytuacjach, ale zawsze do siebie wracali. Dawali szanse, próbowali nowych rzeczy, a nawet wchodzili w nowe związki, aby upewnić się, że faktycznie są sobie pisani. Ich relacja to walka, poświęcenie oraz strach, a przede wszystkim ogromne pożądanie. Pragnęli dojrzałego związku, czegoś realnego, a nie zwykłego blefu. Po miesiącach bezlitosnej walki wreszcie oboje to dostali. 

Akcja jest wartka, a przez książkę dosłownie się płynie. Niecałe 300 stron to wbrew pozorom idealna dawka, bo wszystko zostało tu wyważone w idealnym stopniu. Nikogo więc nie zdziwi, jeśli napiszę, że „Miłosna iluzja” jest o wiele lepsza od „Miłosnego blefu”. Po wprowadzeniu przez autorkę sugerowanych przeze mnie zmian dostawałam skrzydeł, bo to cudowne uczucie na coś się przydać. Jednocześnie czułam idealne spełnienie po zakończeniu lektury, bo dosłownie niczego jej nie brakowało. Gorąco ją więc polecam i odsyłam zainteresowanych na nasze social media, gdzie udostępniamy fragmenty książki oraz lada moment zorganizujemy konkurs, w którym do wygrania będzie egzemplarz „Miłosnej iluzji”. 

Premiera „Miłosnej iluzji” już 3 lutego, a jeśli nie chcecie na nas czekać, swój egzemplarz możecie już zamówić tu: https://wydawnictwoniezwykle.pl/milosna-iluzja 






OPIS: 
Drugi tom miłosnej dylogii autorki cyklu „Tessa Brown”! 

Czasami złudzenie to za mało, żeby dać szansę miłości. 
Hela i Kuba nie są razem. Zrozumieli, że wyobrażenie, jakie o sobie mieli, jest dalekie od rzeczywistości. Właściwie nawet się nie znają. Jedyne, co ich łączy, to niesamowity seks. W jednej kwestii są zgodni – to nie wystarczy. Hela postanawia zamknąć ten rozdział swojego życia i zaczyna spotykać się z kimś innym. Jednak choć bardzo się stara, nie może zapomnieć o Solskim. Wszystkie jej myśli krążą wokół niego. Gdy po paru tygodniach Kuba oświadcza Helce, że wyjeżdża, bo ma tego wszystkiego dosyć, kobieta zdaje sobie sprawę, że nie chce stracić mężczyzny na zawsze. Oboje muszą zdecydować, kiedy kończy się iluzja, a zaczyna prawdziwy świat.

Tytuł: Miłosna iluzja
Autor: D.B. Foryś
Ilość stron: 261 
Wydawnictwo: Wydawnictwo NieZwykłe
Kategoria: literatura obyczajowa, romans 
Wydanie: 03 lutego 2021


Za możliwość przeczytania oraz objęcia książki patronatem dziękujemy autorce D. B. Foryś oraz wydawnictwu: 





2 comments

  1. ❤️❤️❤️ Dziękuję za pomoc i za dawkę miłych słów 😘 D. B. Foryś

    OdpowiedzUsuń