Pisz jak mistrz. Poznaj nawyki codziennego pisania i uwolnij się od blokady twórczej – S. J. Scott
Ten, kto nas zna, wie, że książki są u nas z dwóch stron ¬– tej czytelniczej i tej, podczas których udajemy, że umiemy pisać i próbujemy tworzyć coś, co w naszych wyobrażeniach kreuje się na dobrą powieść, która kiedyś mogłaby podbić serca potencjalnych czytelników. I o ile nasze gatunki znacznie się różnią, tak łączy nas magiczny mit weny i problem z pierwszym draftem. Który przecież musi być dla nas idealny.
S. J. Scott pokazuje, że się mylimy.
„Pisz jak mistrz. Poznaj nawyki codziennego pisania i uwolnij się od blokady twórczej” to poradnik krótszy od tytułu, w którym autor w stu stronach zebrał najważniejsze wskazówki technicznej strony tworzenia. Obalił mit znanej weny, pokazał, że pierwsza wersja wcale nie musi być najlepsza, a pisanie powinno stać się rytuałem, by miało sens. Książka podzielona została na nawyki, a ja z każdym kolejnym czułam, jak wiele błędów popełniam.
Powiem Ci coś: odnoszący sukces pisarze wcale nie mają więcej czasu od Ciebie.
S. J. Scott pokazuje, jak ważna jest systematyczność, połączona ze spokojem i brakiem rozpraszających chochlików pod postacią Facebooka czy innej osoby za plecami. Co więcej, wspomniał, jak błędne jest prowadzenie kilku projektów jednocześnie. Nawyki poparte zostały przykładami znanych pisarzy takich jak King czy Grisham, a sam autor niejednokrotnie wspomina o swoich sukcesach w blogowaniu i pisaniu, przekonując, że ze słów można wyżyć.
„Pisz jak mistrz” to poradnik, który właściwie nie pokazał mi niczego nowego. O ile jest dobrą pozycją dla nowicjuszy, tak ja miałam wrażenie, że czytam o banałach. Spokój, spisywanie pomysłów, rutyna – to nie są dla mnie zjawiska nowe, które mogłyby coś wnieść do mojego pisarskiego życia, ale wiem, że ta książka byłaby czymś, po co chętnie bym sięgnęła lata temu, gdy dopiero wchodziłam w ten świat.
„Poznaj nawyki codziennego pisania i uwolnij się od blokady twórczej” to idealne podsumowanie całego poradnika, mówiące od razu co czeka na nas w środku. Dowiemy się więcej o walce z zastojem, metodzie małych kroków oraz o tym, że pisanie to nie tylko zajęcie miejsca i klepanie w klawiaturę. To cała otoczka i cały ciąg wydarzeń, który finalnie staje się jednym – dobrym tekstem. A czy to będzie książka obyczajowa, dobry kryminał, poradnik czy tylko wpis na bloga – zależy jedynie od naszego celu.
1 comments
Zainteresowani tematem na pewno chętnie sięgną po tę książkę.
OdpowiedzUsuń