Męski obowiązek – Angela Węcka


Pozory potrafią sprawić, że nasze spojrzenie na daną pozycje nie pokrywają się z faktami. Otwierając paczuszkę od EditioRed z dość cienką powieścią autorstwa Angeli Węckiej poczułam powiew jesieni. Okładka pasowała do tego idealnie, a ja przewidywałam miły wieczór przy książce, której akcja rozgrywała się zaledwie kilkanaście kilometrów od miejsca, w którym byłam.     

Jagoda Worytko ma dość swojego dotychczasowego życia i chcąc od niego odpocząć przenosi się z Warszawy w okolice Borów Tucholskich. Jej dziadkowie mieli tam domek, który po ich śmierci został porzucony, a ona pomimo zobowiązań w firmie, którą prowadzi, postanawia wyjechać. Pozornie małe miasteczko skrywa jednak swoje tajemnice, tak samo jak mieszkańcy. Co wspólnego z tym wszystkim ma rodzina bohaterki? I czemu wszyscy okazują się tacy podejrzliwi, skoro to pozornie spokojne miasteczko?    

„Męski obowiązek” to druga powieść Angeli Węckiej wydana u EditioRed. Pozostałe książki dopieszczała w każdym calu pod marką swojego niedawno założonego wydawnictwa Spisek Pisarzy. Za sobą mam lekturę między innymi „Ostrego” (link do recenzji) oraz „Kampera”, którego recenzji nie będę umiała odpowiednio napisać pewnie jeszcze przez najbliższe miesiące z powodu sprzeczności w jednolitej opinii na jego temat.     

W tym wypadku dostajemy bohaterkę, która za nic ma poczucie obowiązku oraz jakiejkolwiek odpowiedzialności, a pracę uważa za zajęcie w wolnym czasie. Jestem doskonale świadoma, że istnieje pojęcie pracy zdalnej, jednak to, co robiła Jagoda nawet przy słowie „praca” nie stało, chociaż kilka niezbyt szczegółowych opisów miało za zadanie sugerować coś zgoła innego. No i zniesmaczył sam fakt, że pracownicy Jagody sugerowali jej powrót, co ona miała po prostu gdzieś, bo rzekomo „wiedziała co robiła”, chociaż za takimi słowami mogła stać przecież przyszłość firmy. Zdradzę Wam sekret: nie, nie wiedziała, ale była to bohaterka zbyt zapatrzona w siebie oraz własne racje, aby dopuścić do siebie cokolwiek, co faktycznie mogło być dla niej słuszne.     

Ilość nagromadzonej złej energii, wypadki i podmuch śmierci oraz szaleństwa sprawiły, że naprawdę zapragnęłam zniknąć. Mogłam to zrobić. Mogłam się poddać. Miałam na tyle pieniędzy, aby wrócić do stolicy. 

Zaczynając czytać tę powieść liczyłam na coś, co pochłonie mnie i zapewni dobrą zabawę na jeden wieczór. Niestety wyszło zupełnie inaczej, a ja po połowie książki próbowałam namówić Emmę, żeby to jednak ona podjęła wyzwanie dobrnięcia do końca „Męskiego obowiązku”. Jedną z moich największych ambicji jest dokańczanie każdej lektury, więc pomimo narzekań byłam wręcz skazana na towarzystwo Jagody i Kostka. I nawet nie wiecie, jak cieszyłam się, gdy wreszcie dobrnęłam do ostatniej strony, zapowiadającej nieunikniony drugi tom. Pochodząc z Mazowsza, nie stykam się na co dzień z Kujawami oraz gwarą tego terenu. Czasem żartuję sobie z Emmą ze słynnego „jo”, które z niewiadomych powodów bawi mnie do łez. Tylko, że nadmiar używania tego stwierdzenia wychodził mi uszami podczas czytania „Męskiego obowiązku”. I jakoś wierzyć mi się nie chce, że w rzeczywistości ludzie stamtąd faktycznie tak nałogowo go używają, wciskając dosłownie w każde zdanie.    

Jak na lekko ponad 200 stron niestety nie grało mi tu zbyt wiele rzeczy. Pomimo wyżej wspomnianych aspektów nie potrafiłam uwierzyć w relację Kostka i Jagody, no i warto wspomnieć o błędach oraz literówkach, które nie tyle, że utrudniały lekturę, ale po prostu dawały mi wrażenie odwalenia roboty na szybko, byleby puścić powieść do druku.     

„Męski obowiązek” punktuje u mnie bardzo ładną okładką, stylem autorki, który jakoś nie utrudniał czytania jeszcze bardziej, niż robiło to wszystko inne oraz długością tekstu. Chociaż początkowe nastawienie dawało ogromne nadzieje, niestety ja zwyczajnie się zawiodłam.    






OPIS
Las, miłość i tajemnica… Jagoda Worytko porzuca Warszawę. Przed dotychczasowym życiem z jego kłopotami zamierza się ukryć w Borach Tucholskich. Może tu, w głębi lasu, zazna spokoju i odpoczynku? Cóż, jeśli Jagoda naprawdę pragnie uciec od problemów, mogła wybrać lepiej. Zabita dechami wioska w dziczy nie wita jej ciepło. Nie zapewnia jej też wytchnienia ani odrodzenia. Ani tym bardziej bezpieczeństwa. Coś jest tu bowiem bardzo, bardzo nie tak. O tym, że Smolniki to nie bajkowy koniec świata, a raczej miejsce pełne ponurych tajemnic, Jagoda przekonuje się szybko. I boleśnie ― gdy opiera się o barierkę, która okazuje się przegnita lub… podpiłowana, i wpada do jeziora. Potem jest tylko dziwniej. Czy w wiejskiej świetlicy Jagoda naprawdę widzi trupa? Czy jej starsza sąsiadka Lipska jest jedynie nieszkodliwą starszą panią? A może, jak opowiadają miejscowi, to groźna wiedźma? Worytko czuje, że popada w paranoję. W utrzymaniu zdrowia psychicznego wcale nie pomaga jej romans z Kostkiem, przystojnym leśnikiem o intensywnie zielonych oczach…



Tytuł: Męski obowiązek
Autor: Angela Węcka
Ilość stron: 208
Wydawnictwo: EditioRed
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydanie: 26 października 2021



Za możliwość przeczytania oraz recenzji dziękujemy wydawnictwu:





2 comments