[PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA] Miłość Arystokraty – Alicja Skirgajłło

W świecie rządzonym przez pieniądze oraz status ciężko odnaleźć swoje miejsce, które można z całym przekonaniem nazwać domem. Clara, aby pomóc swojej rodzinie w kwestii materialnej oraz finansowej, zatrudniona zostaje jako pomóc w kuchni u bogatych państwa, gdzie od dawna pracuje jej ciotka. Kobieta ostrzega siostrzenicę, żeby uważała i nie wdawała się w żadne relacje wykraczające poza standardowy schemat „pracownik-pracodawca”. Tylko pozorna obietnica nie jest taka łatwa do dotrzymania, gdy pierwsze spotkanie młodziutkiej dziewczyny z arystokratą Jamesem Trumanem ma miejsce, jak jest on całkowicie nagi.     

Alicja Skirgajłło z każdą powieścią coraz bardziej mnie zaskakuje. Mam wrażenie, że jej wyobraźnia nie ma granic, a następne książki prześcigają kreatywnością te, które już wydała. W wypadku „Miłości Arystokraty” mamy tu niesamowicie wyjątkowe połączenie motywu arystokracji oraz romansu między osobami pochodzącymi z dwóch skrajnie różnych środowisk. Coś, co z pozoru nie ma prawa się udać, chociażby ze względu na zachowanie oraz obyczaje obu stron, owocuje gorącym uczuciem, z jakim ani James ani Clara nie umieją sobie poradzić. Mężczyzna ma jednak kogoś, a kobieta musi uważać, bo na szali jest jej praca. Czy ich uczucie ma szansę w świecie rządzonym przez status społeczny… oraz czy przetrwa zważywszy na fakt, że James ma już narzeczoną?    

Ta pełna humoru opowieść to idealna książka na odsapnięcie od obowiązków dnia codziennego. Lekki styl autorki posuwa nas do ostatniej strony niesamowicie szybko, a my nie możemy się nacieszyć ulubionymi bohaterami, bo zaraz musimy ich pożegnać. Jednocześnie jednak nie potrzebujemy przy sobie żadnego koca, ponieważ gorące sceny erotyczne rozpalą każdego, nawet najbardziej wymagającego czytelnika. Barwne opisy przenoszą nas prosto do rezydencji rodziny Truman, a wymienna perspektywa upewnia w zamiarach Jamesa, którego po czasie zaczyna się darzyć prawdziwą sympatią. Tak samo jak postacie poboczne, ale nie martwcie się: niektórych nadal pragnie się usunąć w cień, bo gają na nerwach nie tylko Clarze, ale również nam.     

„Miłość Arystokraty” nie jest powieścią przesłodzoną ani wyidealizowaną, w której zakończenie jest przewidywalnie szczęśliwe. Tutaj bohaterowie uczą się nowych rzeczy: o innych, a przede wszystkim o samych sobie oraz otwierają oczy na różne kwestie. Zwroty akcji trzymają w napięciu, tak samo jak niebezpieczeństwa oraz okrutne przypadki czyhające na głównych bohaterów i wystawiających ich relację na próbę. Niektóre wręcz groteskowe, ale potrzebne do tego, aby fabuła szła do przodu, a płomienny romans trwał.     

Wiele mogę powiedzieć dobrego o tej książce Alicji Skirgajłło, ale zdecydowanie najlepsza była według mnie końcówka. Całkowicie odwróciła ona bieg tej powieści, stawiając wszystkich przed najcięższym wyzwaniem z dotychczasowych. W obliczu możliwej utraty dachu nad głową oraz bankructwem, tylko Clara widzi światło oraz pozytywy przyszłości. Skoro raz przeżywała biedę, miłość oraz obecność najbliższych sprawią, że mimo wszystko będzie czekało ich szczęśliwe zakończenie.     

Nieważne, gdzie będziemy mieszkać i czy będziemy mieli pieniądze, ważne, że będę u twojego boku. Twoja miłość zrekompensuje mi wszystkie straty i niepowodzenia.    

Mamy jako Czarno na Kreatywnym takie szczęście, że podejmujemy się patronowania tylko naprawdę dobrych książek. Czytając „Miłość Arystokraty” wiedziałam od początku, że musimy przyjąć tę powieść pod nasze skrzydła oraz promować jak najlepiej, aby dotarła do jak największej ilości czytelników. Autorka pokazała swoją kolejną odsłonę, co na pewno będzie kontynuować podczas tworzenia następnych dzieł, a my już nie możemy się doczekać aż zobaczymy, gdzie tym razem nas przeniesie oraz jaką przygodę zaserwuje.   






OPIS: Wyższe sfery i ich niskie uczynki. Nowa książka Alicji Skirgajłło!  Snob i lekkoduch. Tak James Truman mówi sam o sobie. I wiecie co? Ma rację. Milioner, arystokrata, dziecko szczęścia, któremu życie podsuwa wszystko pod nos, przewiązane wstążeczką i podane na złotej tacy. Pieniądze, dziewczyny, interesy, hazard… James nie wie, co to porażka ani odmowa. W miłości też nie… Stop. Miłości nie ma. Tak w każdym razie uważa nasz bohater i powtarza to sobie nawet w dniu własnych zaręczyn. Zaręczyn, jak to bywa w arystokratycznych kręgach, zaaranżowanych przez rodziny państwa młodych w celu pomnożenia fortun. James nie ma nic przeciwko temu ― w miłość przecież nie wierzy, a po ślubie wcale nie zamierza przestać czerpać pełnymi garściami z uroków życia.  Czy to możliwe, by ktoś do tego stopnia namieszał w perfekcyjnie poukładanym życiu Jamesa Trumana, że młody milioner dostrzeże coś więcej niż tylko czubek własnego arystokratycznego nosa? I żeby tym kimś nie była dama dorównująca Trumanowi majątkiem i pozycją, a zwykła pokojówka, jedna z tych, których się prawie nie zauważa, a jeśli nawet, to i tak traktuje się jak zabawkę?  Tego dowiemy się z najnowszej, pełnej humoru i nieoczekiwanych zwrotów akcji powieści Alicji Skirgajłło.





Tytuł: Miłość Arystokraty
Autor: Alicja Skirgajłło
Ilość stron: 424
Wydawnictwo: Editio Red
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydanie: 12 kwietnia 2022



Za możliwość przeczytania, patronatu medialnego oraz recenzji dziękujemy autorce Alicji Skirgajłło oraz wydawnictwu:

      

0 comments