Believe in yourself – Sandra Biliszak



Impulsywność to moje drugie imię i chociaż cecha ta może być uznawana zarówno jako pozytywna i negatywna, często jest strzałem w dziesiątkę. Za możliwość odnalezienia kopalni złota uznałam więc wpis na Facebookowej stronie grupy literackiej Euforia, gdzie debiutująca autorka poszukiwała osób chętnych do zrecenzowania tomiku jej poezji. Trzydzieści stron zawierających zaledwie kilka linijek tekstu przeczytałam w kilkanaście minut, a po lekturze dochodzę do wstrząsającego wniosku, gdzie umysł na usta nasuwa mi soczyste Boże, co to było?

To pierwszy raz, gdy dane mi jest napisać kilka słów na temat czegoś, co nie ma nakreślonej fabuły oraz daleko odbiega od czytanych przeze mnie gatunków literackich. Autorka sama przyznaje w końcowej notce, że teksty zawarte w tym małym zbiorze powstały podczas ważnych wydarzeń życia, a ją nachodziła ochota, aby za pomocą poezji wyrzucić z siebie emocje, co było dla mnie czymś dosyć nowym, zważywszy na taką formę. Ja na siłę doszukiwałam się połączenia, próbując zebrać przesłanie do kupy: nie chciałam w ciemno ulec tytułowi, ponieważ treść z wiarą w siebie nie ma za wiele wspólnego. Niestety jednak, im dalej w las, tym gorzej, a momentami nawet czytane fragmenty nie miały sensu ani pod względem logicznym jak i czysto estetycznym, gdzie zamiast kropki był przecinek, a w zdaniach pojawiały się literówki. W chwilach takich jak ta zastanawiam się, czy to po prostu ja mam problemy ze zrozumieniem czegoś, czy to jednak po stronie autora leży błąd. I tak, autora, bo w całym pliku nie znalazłam ani słowa o korekcie czy jakimkolwiek innym źródle. Mogę tu powiedzieć o najmniejszych staraniach, bo plik sam w sobie był bardzo ładnie złożony, a zdobienia ułożone pod każdym tekstem cieszyły oko. Okładka może nie wzbudzała efektu „wow”, aczkolwiek do totalnie najgorszych również nie należała. Zastanawiające jest jej źródło, bo tego typu zdjęć natury jest multum, a coś mi mówi, że autorka nie nawiązała współpracy ze stroną udostępniającą dokładnie to samo zdjęcie (oraz inne temu podobne) jako darmowe tapety na telefon. Nie wiem jednak czego sama oczekiwałam, bo ebook dostępny jest do zakupu przez stronę pokroju Lulu.com, gdzie to potencjalny twórca pracuje nad każdym szczeblem procesu publikacji, często nie mając nawet podstawowej wiedzy, jak się za to zabrać w odpowiedni sposób.

Ciągłe stanie nie jest lepsze, nie ma sensu rozmyślać o przeszłości czy przyszłości.

Emocjonalne wahania autorki, tęsknota za utraconą miłością oraz pewien rodzaj głębokiego jak i bolesnego żalu przebija się z każdym słowem, uderzając w czytelnika. Przyłapałam się na spekulacjach na temat tego, jak wiele fragmentów faktycznie dotyczy autorki, czy uwielbiała tańczyć, a ktoś lub coś odebrało jej marzenie? Tego się nie dowiem i jeśli mam być szczera – nie chcę wiedzieć. Są bowiem rzeczy, które lepiej pozostawić w strefie niedopowiedzeń, uznając za tajemnicę, którą zna tylko jedna osoba. Mianowicie ta, którą ją ukrywa. 

„Believe in yourself” nie jest pozycją wysokich lotów. Nie uczy niczego nowego, nie otwiera oczu na okrutności świata, chociaż może taki właśnie miał być zamiar Sandry Biliszak, gdy pewnego dnia stworzyła plik, gdzie wrzuciła wszystkie napisane przez siebie fragmenty. Jeśli więc uda Wam się trafić na ten zbiór, czy to przypadkiem, czy to z chęci przekonania się o wiarygodności mojej opinii, nie miejcie zbyt wielkich oczekiwań, podejdźcie do lektury na luzie i spędźcie kilka minut w świecie jej najskrytszych myśli. 

Dusze zniewolone smutkiem krzyczą z nienawiści.  

Believe in yourself
OPIS: Książka ta, a raczej tomik poezji powstał w różnych sytuacjach mojego życia. Kiedy w moim życiu coś się działo i nachodziła mnie ochota wyrzucenia z siebie emocji, powstawały krótkie teksty, wiersze, poematy czy sentencje, różnie można je nazwać. Mam nadzieję, że komuś kto zakupi ten tomik, moje teksty się spodobają. Kto wie może pojawi się tom 2. Dziękuję również moim przyjaciołom którzy natchnęli mnie odwagą aby spróbować to wydać. Kto nie ryzykuje tyn nic nie zyskuje — Belive in yourself.
















Tytuł: Believe in yourself
Autor: Sandra Biliszak
Ilość stron: 30
Wydawnictwo: Ridero.eu
Kategoria: poezja
Wydanie: 2020

Za możliwość przeczytania oraz recenzji dziękujemy autorce powieści.


5 comments

  1. Nie czytuję poezji. Nie chce mi się ślęczeć nad wierszem i głowić się co autor miał na myśli. Jeśli chce mi coś powiedzieć, niech to zakomunikuje jasno i wyraźnie. I tyle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię poezji odkąd w szkole kazali mi interpretować wiersze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety poezji nie czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie podoba mi się w twoich wpisach to, że wyrażasz tylko i wyłącznie swoją opinię, a nie starasz się zaprezentować książki, żeby czytelnik mógł sam zdecydować, czy chciałby ją przeczytać, czy nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymieniam plusy i minusy pozycji, podsumowując wpisy osobistym odczuciem i czytelnik po ocenie danej pozycji może zdecydować czy chce się z nią zapoznać. O to chodzi w recenzjach mojego autorstwa.

      Usuń