Nie wiesz wszystkiego – Marcel Moss


Moja kreatywność dotarła chyba do zgubnego punktu bez odwrotu, bo tworząc nowe recenzje za często przyłapuję się na tym, że chcę rozpocząć je od „ostatnio…”. Czytam jednak dosyć dużo, a zastój twórczy w rozpoczynaniu wpisów na blogu powinnam przerwać przypadkowym zlepkiem słów pokroju „dzisiejsza recenzja”. 

Zaczynając od teraz muszę powiedzieć, że dzisiejsza recenzja sprawia mi niemałą trudność. Dlaczego? Bo czytałam książkę, która porusza jedne z bliższych tematów, mianowicie dylematy oraz problemy nastolatków w dwudziestym pierwszym wieku. I czy ja naprawdę chociaż przez moment myślałam, że Marcel Moss zwolni tempa w dostarczaniu nam literatury najwyższej jakości? 

Nieprzychylnie patrzę na slogany promujące, które sugerują, że dana powieść jest dla fanów innego tworu. Tutaj jednak w ciemno kupiłam stwierdzenie, że „Nie wiesz wszystkiego” może przypaść do gustu osobom poruszonym między innymi słynnym „Hejterem”, kontynuacji kultowej „Sali samobójców”. I szczerze? Mi naprawdę przypadło.

Social media tworzą wizję idealnego świata, która tylko nasila kompleksy młodych, uzmysławia im, że nie mogą okazywać słabości, i sprawia, że pragną czegoś, co nie istnieje. 

Otylia i Alan popełniają samobójstwo, skacząc z dachu. Podejrzenie wśród opinii publicznej pada na dziewczynę, która rzekomo nakłoniła chłopaka mającego przed sobą świetlaną przyszłość. Dyrekcja próbuje zamieść sprawę pod dywan, nie chcąc odczuwać skutków złej sławy, ale są też tacy, którzy pragną odkryć, co tak naprawdę stało się pewnej imprezowej nocy… oraz ci, znający najprawdziwszą prawdę. Próbowałam chłonąć każdą stronę, szukając ukrytych śladów i przeganiałam się z autorem, biorąc udział w niesprawiedliwej grze, kto pierwszy dotrze do rozwiązania całej sprawy. Jednak szybko przepadłam w historii różniących się nastolatków z wieloma problemami życia codziennego… Brak wsparcia ze strony matki, bulimia, molestowanie, sponsoring, gwałt, brak akceptacji wśród znajomych… a także rodziny. Ilu bohaterów, tyle perspektyw, a zdanie czytelnika na temat danych postaci zmieniało się diametralnie, potwierdzając, że nie wszyscy są tacy, za jakich ich uważamy, nie znając ich historii.  

Musisz mieć wyjebane. Inaczej oszalejesz. 

Niesamowite, a jednocześnie przerażające jest, jak wiele można zawrzeć w jednej książce. Wątek poganiał wątek i nie musiało minąć długo, abym przepadła w lekturze na kilka godzin. Tylko, że koniec nastał równie szybko, a gdyby nie dopisek „ciąg dalszy nastąpi” raczej nie odetchnęłabym z ulgą, czekając cierpliwie na kontynuację. Bohaterowie byli wyjątkowi, każdy na swój sposób, nie zabrakło też wątków homoseksualizmu, który, chociaż trudny we współczesnej literaturze, poprowadzony został naprawdę subtelnie oraz realistycznie. 

Szkolna skrzynka zwierzeń ma pomóc głównej bohaterce Marcie odkryć prawdę na temat śmierci dwójki uczniów, a nauczycielka Julia przejawia ogromne zrozumienie oraz empatię, odstając od schematu typowego pedagoga z Polski. 

Bałam się, że autor nie udźwignie ciężaru opisywania wydarzeń z perspektywy osób spoza jego grupy wiekowej. Niepotrzebnie, bo jak z każdym rzuconym sobie wyzwaniem, Marcel Moss w mistrzowski wręcz sposób poradził sobie z tym. Jedyne, co boli mnie w jego twórczej płodności jest to, że wciąż tak mało osób o nim słyszy. Z jednej strony można to jednak uznać za coś dobrego, bo było wielu autorów, którym do głowy uderzyła sodówka. Mam jednak dziwne wrażenie, że jego to nie dotknie.

Jeśli słyszeliście o którejkolwiek z jego książek, sięgnijcie po nią. Twórcze dziedzictwo Mossa czyta się szybko i przyjemnie więc gwarantuję, że na pewno nie zmarnujecie spędzonego przy nim czasu. 





OPIS: Szokujący thriller dla fanów "Belfra" i "Hejtera". Tego dnia nie idę do szkoły. Wracam do domu i zamykam się w sypialni. Odebrano mi wszystko, co było dla mnie ważne. Nie mam już nic. Uczniami prestiżowego warszawskiego liceum wstrząsa wiadomość o śmierci dwojga uczniów. Otylia – szkolny wyrzutek i niedoszła samobójczyni. Alan – najpopularniejszy uczeń w liceum i kapitan drużyny siatkówki. Nie znali się, pochodzili z innych środowisk, ale z jakiegoś powodu oboje spotkali się w nocy na dachu opuszczonej hali i skoczyli, umierając na miejscu. Opinia publiczna szybko wydaje wyrok i oskarża Otylię o nakłonienie Alana do samobójstwa. Jej najlepsza przyjaciółka Marta nie wierzy, że dziewczyna byłaby do tego zdolna. Pewnego dnia ktoś wysyła wiadomość, która staje się początkiem zabawy w kotka i myszkę z osobą, która zna prawdę i zamierza ją ujawnić na własnych warunkach. Ludzie w szkole myślą, że nie miał wad, ale ja znam prawdę. Wiem, co zrobił, i wciąż nie mogę w to uwierzyć.


Tytuł: Nie wiesz wszystkiego
Autor: Marcel Moss
Ilość stron: 384 
Wydawnictwo: Filia
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller 
Wydanie: 12 sierpnia 2020



1 comments

  1. Już wkrótce będę czytała tę książkę i nie mogę się doczekać tego momentu.

    OdpowiedzUsuń