[PRZEDPREMIEROWO] Król Midas – Magdalena Szweda

Niektóre powieści mają ogromny potencjał: opis przyciąga spragnionego wrażeń czytelnika niczym magnes, a okładka wręcz krzyczy „bierz mnie!”. W tym wypadku właśnie tak było, przez co spragniona mocnych czytelniczych wrażeń pobierałam odpowiedni plik na Legimi, chcąc spędzić dzień w przyjemny sposób.    

„Król Midas” miał być idealną książką, która przywróci mi wiarę w powieści mafijne oraz udowodni, że tegoroczne debiuty mogą wreszcie powalić na kolana. Główną bohaterką tej powieści jest Emily, która odwiedza brata w więzieniu i prosi go o pieniądze. Okazuje się, że jest w ciąży, a jej partner każe usunąć dziecko, które ta nosi pod sercem. Tam, podczas wizyty, nawiązuje kontakt wzrokowy z Leonardo – odsiadującym kilkumiesięczny wyrok Królem Midasem. Mężczyzna w niedługim czasie opuszcza zakład karny i pozornie wraca do swojego poprzedniego życia. Tylko, że dłużnicy nie stanowią jego ulubionego tematu, a on nie toleruje wymówek. Dzięki przewrotnemu losowi dostaje się do domu Emily, gdzie ta bita jest przez swojego zaborczego oraz niebezpiecznego partnera. Podejmuje rzucony przez niego pomysł zabrania kobiety jako części zadłużenia mówiąc, że odpracuje dług swojego partnera w domu publicznym. Pomysł ten szybko zostaje odrzucony, a sparzona traumatycznymi doświadczeniami kobieta zostaje utrzymanką Leonarda. Z czasem zaczyna między nimi dochodzić do czegoś więcej.    

Nie jestem dobrym człowiekiem.     

Początek tej pozycji dawał mi ogromną nadzieję. Jednak im więcej czytałam, tym na większy zawód musiałam się przygotować. Bohaterowie przeczyli samym sobie – Emily przez pół książki była przerażona, nie wchodziła nikomu w drogę, a potem nagle zgrywała twardą. Nastąpiła całkowicie nijaka oraz nieuzasadniona zmiana w jej zachowaniu. Leonardo raz udawał wielkiego szefa, aby zaraz rozczulać się nad każdą najmniejszą pierdołą. Wiele rzeczy wydawały się tu nie być do końca przemyślane i o tyle, o ile rozumiem, że każdy bohater może reagować na różne bodźce lub sytuacje inaczej, tak pewnych rozwiązań zaserwowanych w „Królu Midasie” nie byłam w stanie zaakceptować. Tutaj pokuszę się o spoiler: Emily urodziła chłopca, któremu Leonardo natychmiastowo wymyśla imię, nie pytając o zdanie biologicznej matki dziecka. A jaka była jej reakcja, gdy się o tym dowiedziała? Mniej więcej taka, że próbowała stać przy swoim mówiąc o imieniu, które już dawno wybrała, a gdy Leonardo raz powiedział o wyborze innego, odpuściła, bo w sumie co tam, niech sobie facet ma, bo to przecież nie tak, że nawet nie jest z tym dzieckiem spokrewniony, prawda?     

O kolejnych bolączkach tej książki mogłabym pisać długie akapity. Zaskakujący był rozdział z perspektywy policjantki przesłuchującej w pewnym momencie Emily, który stanowił kompletnie niepotrzebny zapychacz albo fakt, że kobieta tak po prostu odpuściła całe śledztwo. Autorka budowała napięcie przez naprawdę długie strony… i urwała to ot tak, jakby zauważając, że goni ją termin, a książka nadal nie została skończona.     

W wypadku zakończenia „Króla Midasa” spotkało mnie takie samo rozczarowanie jak w „Gangsterskich tajemnicach”. Coś, co początkowo miało podnieść całą moją ocenę na temat powieści, stanowiło ostateczny gwóźdź do trumny. Zapoznając się z opisem, nie chciałam mieć zbyt wysokich oczekiwań, a rozpoczynając lekturę obiecałam sobie, że nie nastawię się na nic wielkiego, aby nie czuć zawodu. Docierając do epilogu błagałam autorkę o to, aby nie spieprzyła tego, co zrobiła w ostatnim rozdziale. Niestety, wyszło kompletnie inaczej, a „Król Midas” ląduje na mojej liście „przeczytane” jako kolejny niewypał, do którego na pewno nie wrócę.          





OPIS: 
Leonardo Binenti miał wszystko, na czym mu zależało: władzę, szacunek i pieniądze. Pracował na to wiele lat dopingowany przez zemstę i rozgoryczenie. Kiedy budował swoje imperium, krew lała się strumieniami. Z czasem nazwano go królem Midasem, bo wszystko, czego dotknął, zamieniało się w złoto. Nikt nie pytał, za jaką cenę. Emily Carter przez całe życie miała pod górkę. W dodatku jej brutalny chłopak zamieniał każdy jej dzień w piekło. Jednak dopiero gdy dowiedziała się, że jest w ciąży, zdobyła się na odwagę, aby zmienić swój los. Ucieczka okazała się trudniejsza, niż przypuszczała. Do urzeczywistnienia planu kobieta potrzebowała pieniędzy, a jedyną osobą, która mogła jej pomóc, był jej brat. Drogi Emily i Leonardo przecinają się w więzieniu, gdzie on odsiaduje wyrok, a ona przychodzi odwiedzić brata. To spotkanie zapoczątkuje całą lawinę wydarzeń w życiu Emily. Czy zmieni je na lepsze, czy może kobieta przekona się na własnej skórze, jaki smak ma łaska króla Midasa?


Tytuł: Król Midas
Autor: Magdalena Szweda
Ilość stron: 350
Wydawnictwo: Wydawnictwo NieZwyjłe
Kategoria: literatura obyczajowa, romans 
Wydanie: 05 maja 2021


1 comments