[PRZEDPREMIEROWO] Inwestor – Monika Pawelec


Na rynku wydawniczym roi się od szefów to teraz czas na… inwestora. Coś, co brzmi jak zupełna nowość oraz odświeżenie dość znanego schematu miało pomóc mi miło spędzić niedzielny poranek po udanym dniu dziecka wśród najbliższych. Tylko oczekiwania nieco nie pokrywały się z rzeczywistością, która dała mi wrażenie, że kolejne godziny mogą być prawdziwą męczarnią. Postanowiłam jednak dotrwać do końca, chociaż przyłapywałam się na odliczaniu stron. Jaka powieść odebrała mi resztę wiary w biurowe romanse? Pierwsza część serii „Do jego dyspozycji”, po której kontynuację raczej nie sięgnę, nawet jeśli znowu trafi się możliwość wrzucenia przedpremierowej recenzji.

Alice Law jest asystentką prezesa domu mody, który przeżywa ogromny kryzys. Ostatnią szansą na odbicie się od dna jest znalezienie kogoś, kto będzie w stanie zapewnić potrzebny zastrzyk gotówki. Taką osobą wydaje się Oskar Wide. Alice oraz jej szef muszą zdecydować czy warto zaryzykować w szczególności, że mężczyzna od razu stawia swoje warunki, nie odpuszczając nawet dla tak pięknej kobiety. Początek ich znajomości od razu sugeruje płomienny romans, a ulegnięcie mu oraz wzajemnej fascynacji stanowi już tylko kwestię czasu. Co wyjdzie z tej relacji, która tylko pozornie miała być czysto zawodowa? I jak odbije się to na domu mody Benzo House? 

To moje pierwsze spotkanie z piórem Moniki Pawelec. Niestety, nie należało do udanych. Miałam dość już po około trzydziestu stronach, gdzie autorka pokazywała jakie to molestowanie jest fajne. Niestety, nie jest i nigdy nie było, a tworzenie bohaterów, którzy myślą, że każdą kobietę na pewno podnieca napastowanie ich, nie jest w porządku. Tak samo jak żartowanie, gdy te każą mężczyźnie się odsunąć. Próbuję zrozumieć motywy, bo przecież Oskar miał być samcem alfa, który nie znosi sprzeciwu. Nie sądziłam jednak, że będzie to dotyczyło również kwestii tak naturalnej, jak zwyczajny komfort oraz kultura osobista, której ten mężczyzna momentami nie miał za grosz.

– Odsuń się ode mnie – proszę stanowczo, ale on ignoruje moje słowa. Jedną rękę kładzie na karku, a drugą błądzi po moim kolanie. Powoli przesuwa ją wyżej, pod sukienkę.

– Pończochy… doskonale, panno Law. – Ani na chwilę nie przerywa dotykania mnie. 

Jestem teraz w beznadziejnej sytuacji. Nie mogę wysiąść, nie mogę też krzyczeć. Nie mogę nic, poza próbą stawiania oporu, która nie przynosi efektów. 

Powyższy cytat to tylko jeden z przykładów. 

Sam fakt, jak szybko pędziła relacja głównych bohaterów, sprawiał, że chciałam rzucić tę książkę oraz zapomnieć o jej istnieniu. Pierwszego dnia poznali się w biurze, gdzie pracuje Alice, Oskar od razu mówił jej o wyjeździe firmowym, na który z niewiadomych powodów chce zabrać właśnie ją, a jeszcze tej samej nocy spali w jednym łóżku i to w jej domu, gdzie Oskar przyjechał około trzeciej nad ranem, bo o niej myślał i nie mógł zmrużyć oka. Jednak im dalej w las, tym naprawdę gorzej. Oskar stawał się coraz bardziej zaborczy, jednocześnie Alice nie umiała po prostu z nim porozmawiać na temat kobiety, która spędzała jej sen z powiek. Oboje stanowią ten typ bohaterów literackich, których łatwo można porównać do Tessy i Hardina z „After”. Oddzielnie należą do swoich światów, gdzie nawet się odnajdują, jednak razem nie ma co ich brać na poważnie, bo są dla siebie zwyczajnie toksyczni.

Wbrew pozorom wątek romantyczny nie miał tu grać pierwszych skrzypiec. Te przypadały kryzysowi w domu mody oraz możliwemu rozwiązaniu, aby jakoś go zażegnać. Ostatnie strony zbliżały do pokazu zorganizowanego w hotelu Oskara… jednak na tym się skończyło, a raczej na wyznaniu, które podsumowałam znudzonym oraz pełnym rozczarowania „aha”. Kończąc lekturę, miałam wrażenie, że coś tu poszło mocno nie tak, chociaż szczerze mówiąc, czułam to już od samego początku. Miałam jednak nadzieję, że chociaż zakończenie pierwszego tomu jakoś zachęci mnie, aby dać autorce kolejną szansę. Niestety, było ostateczną gwoździem do trumny sprawiającym, że drugi tom raczej ominę szerokim łukiem. 




OPIS: Romans z szefem swojego przełożonego to prawdziwa nikczemność. Ona doskonale zdaje sobie z tego sprawę, ale nie potrafi się oprzeć. 
Alice Law jest asystentką prezesa upadającego domu mody. Mimo że jej szef często przekracza granice relacji służbowej, co staje się męczące, kobieta kocha swoją pracę i zrobi wszystko, żeby uratować przedsiębiorstwo przed bankructwem. 
Oskar Wade żyje w świecie luksusu. Zawsze dostaje to, czego chce. Jednak nie przypuszcza, że na jego drodze pojawi się kobieta, która będzie godnym przeciwnikiem, a zwykłe spotkanie biznesowe zapoczątkuje serię nieoczekiwanych zdarzeń. 
Czy Alice i Oskar będą potrafili zachować profesjonalizm w swojej relacji?





Tytuł: Inwestor
AutorMonika Pawelec
Ilość stron: 283
Wydawnictwo: Wydawnictwo NieZwykłe
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydanie: 09 czerwca 2021


 


1 comments