[PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA] Wróg mojego brata – Caroline Angel

 



Ten rok zdecydowanie rozpieszcza nasz team pod względem współprac książkowych. Luty dopiero się zaczął, a my lada moment będziemy świętować premierę trzeciego patronatu medialnego. EditioRed również nie zwalnia z wydawaniem – na sam 10.02 zaplanowano premierę powieści kilku autorek, które na naszym blogu doczekały się już obszernych wpisów. 
O Caroline Angel chyba nie muszę wiele mówić – pisarka pochodzi z Namysłowa i studiuje na Politechnice Opolskiej, a wolnym czasie jest wolontariuszką w domu dziecka. No i pisze oraz wydaje, a dzisiaj na czynniki pierwsze w tej recenzji rozłożę jej najnowszą powieść, czyli „Wroga mojego brata”. 

Abby wraca ze szkoły katolickiej i chociaż rodzina nie może doczekać się jej przyjazdu, z lotniska do domu musi dotrzeć sama. Droga nie mija jej jednak ze spokojem, bo staje się świadkiem wypadku, w którym uczestniczy Blake. Poruszona znieczulicą ludzką sama wyciąga pomocną dłoń w stronę nieznajomego mężczyzny… który okazuje się tytułowym wrogiem jej brata. 

Ile kosztuje wynajęcie płatnego zabójcy? Sto dolców? Sto tysięcy? Sto milionów? Nieważne. Cena nie gra roli, ponieważ ktoś w końcu powinien uciszyć tego zdradzieckiego potwora. 

Przyjaźń, a wręcz niemal braterska więź staje się przeszłością, gdy jedno kłamstwo przechyla szalę w nieodpowiednią stronę. Jednak Abby wraca, aby nieświadomie wszystko naprawić oraz wyjaśnić niedomówienia sprzed lat. Mawiają jej, żeby unikała Blake’a za wszelką cenę i początkowo stosuje się do tych słów. Tylko jest to trudniejsze niż mogła przypuszczać, a szkolny kolega fascynuje ją coraz bardziej. Ta fascynacja przeradza się w gorący romans, któremu wielu będzie próbowało stanąć na drodze. Czy bohaterowie odnajdą swoje szczęśliwe zakończenie? Czy może spotka ich tragedia? I co mają do tego wszystkiego obietnice z dzieciństwa? 

Lekkie pióro autorki sprawiło, że każdą stronę pokonywałam zaskakująco szybko, a stonowana ilość stron dała mi poczucie spełnienia. Mamy tutaj bowiem romans idealny na wolny wieczór, coś przyjemnego, jednak z odpowiednim dreszczykiem, który wciągnie każdego wielbiciela słownych przepychanek, rodzinnych potyczek oraz nietuzinkowych rozwiązań. No i romans ten ma ogromną dawkę poczucia humoru, chociaż momentami może aż za wielką, przez co nie zawsze mogłam dopasować swój humor do tego, który serwowała w danym momencie powieść. Jednak romantyczne gesty i wyjątkowe randki to coś, co namawiało mnie do dalszego czytania, niemal bez większych przerw. To samo tyczy się zwrotów akcji oraz zawirowań, bo na kartach tej książki działo się, a działo! Ludzcy bohaterowie prowadzili ciekawskiego czytelnika, który z uchylonymi ustami podążał prostą dróżką przyjemnych doznań oraz zwrotów akcji. Wszystko po to, aby dotrzeć do sprawiedliwości oraz nowych szans, bo w końcu każdy na nie zasługuje. 

Bardzo fajne było to, że romans głównych bohaterów nie stanowił w „Wrogu mojego brata” wątku głównego, a był tylko dodatkiem. Miało tu miejsce tak wiele rzeczy, a jednak czytelnicy nie zostali przytłoczeni narzuconym z góry uczuciem między Abby i Blakiem, których relacja rozwijała się w odpowiednim tępie. Postacie drugoplanowe również dostały swoje pięć minut, dzięki czemu wiele z nich mogłam obdarować sympatią, bo zwyczajnie dostałam pole, aby je dość dobrze poznać, co nieczęsto ma miejsce w literaturze obyczajowej oraz romansach. 

„Wróg mojego brata” to trzecia książka Caroline Angel i chociaż ma nieco inny klimat niż „Zabójcza gra” wcale nie znaczy, że jest gorsza. Wręcz przeciwnie, śmiem powiedzieć, że jutrzejsza premiera jest o wiele lepsza! Gorąco ją polecam oraz zachęcam do zamawiania swoich egzemplarzy, a jeśli jej lekturę macie za sobą chociażby z Wattpada, podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach. 

Obserwujcie nas również na Facebooku i Instagramie, bo lada moment zorganizujemy patronackie rozdanie!





OPIS
Jest idealny w każdym calu. I jest wrogiem! Zaaranżowane małżeństwo? To w XXI wieku raczej rzadko spotykane, nawet wśród rodzin królewskich. Ale Shannon Foster, chociaż nie jest królową, nie przejmuje się takimi drobiazgami. Skoro postanowiła, że jej wnuczka Abby w dniu osiemnastych urodzin poślubi Nigela, swojego przyjaciela z dzieciństwa, będzie do tego dążyć, nie bacząc na nic. Również na to, że Abby ledwie pamięta Nigela, a swoje uczucia zdaje się kierować w zupełnie inną stronę. Bo Abby... Abby myśli o Blake’u. Dużo, zdecydowanie za dużo myśli o Blake’u. Chłopaku, którego nienawidzi jej brat i nie cierpi jej babcia. Wszystko wskazuje na to, że z wzajemnością. Do tego Blake jest cichym marzeniem Megan. A ona umie uprzykrzyć życie potencjalnym rywalkom. Czy wbrew wszelkim przeciwnościom, które los stawia im na drodze, Abby i Blake odnajdą wspólne szczęście? Czy tych dwoje zaufa sobie pośród intryg i kłamstw? Czy rodzina dziewczyny będzie w stanie pokonać niechęć? Aby się tego dowiedzieć, trzeba sięgnąć po powieść Caroline Angel, tak jak zrobiło to już ponad trzy i pół miliona czytelniczek i czytelników serwisu Wattpad.


Tytuł: Wróg mojego brata
Autor: Caroline Angel
Ilość stron: 329
Wydawnictwo: EditioRed
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydanie: 10 lutego 2021



Za możliwość przeczytania, patronatu medialnego oraz recenzji dziękujemy wydawnictwu:

1 comments

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś tą lekturą. Z przyjemnością zapisuje tytuł.

    OdpowiedzUsuń