Zła miłość – K. N. Haner

 

Zakończenia jednej książki to naprawdę wielkie wyzwanie, więc gdy w grę wchodzi podsumowanie czterotomowej serii, autor ma przed sobą ogromne wyzwanie. Tak naprawdę to on jest odpowiedzialny za wygórowane oczekiwania czytelników, którzy nauczeni fabularnymi rozwiązaniami twórcy, oczekują wielkiego finału. Ja po serii „Niebezpieczni mężczyźni”, K. N. Haner dotychczas nauczyłam się właśnie tego oczekiwania na zakończenie, które sprawi, że wstrzymam dech. Wydawało mi się, że zamknięcie tak rozchwytywanej serii będzie bombą, robiącą z mojego umysłu papkę. Ważna lekcja na dziś: nie warto czytać chociaż krótkich opinii, przed wyrobieniem własnego zdania na temat danego tworu. Ilość pełnych podziwu oraz zaskoczeń komentarzy skutecznie mnie omamiły.
A rzeczywistość brutalnie sprowadziła na ziemię.    

Blaire przez całe życie była wykorzystywana i nigdy nie sądziła, że kiedykolwiek spotka ją coś dobrego ze strony mężczyzny. Nie powinna być więc zdziwiona swoimi zawirowaniami z Phixem – gdy ona próbuje zapanować nad swoim imperium, w którym jest okradana, jej mąż podejmuje najkorzystniejszą dla siebie decyzję, aby umocnić swoją mafijną pozycję. Tylko czy w tym świecie jest miejsce na bycie „tą drugą”? A przede wszystkim, czy Blaire jest na to gotowa, chociaż jej serce pragnie mężczyzny na wyłączność?     

„Zła miłość” to pełna zawirowań opowieść o tym, że o własne szczęście trzeba zawalczyć z całej siły. Życie potrafi rzucać kłodami na każdym kroku, a duchy przeszłości ciągnąć się za nami, dopóki ostatecznie nie pozwolimy im odejść. Chociaż z pozoru działo się w tej książce wiele, sporo było momentów na refleksję. To było nie tylko podsumowanie kilkuletniej przygody autorki, ale przede wszystkim drogi, którą na przestrzeni poprzednich książek przeszła Blaire, aż do obecnego punktu. Drogi pełnej cierpienia tak wielkiego, że niejedna osoba na pewno poddałaby się gdzieś w połowie, nawet nie marząc o szczęśliwym zakończeniu.    

Jako czytelnikowi naprawdę długo zajęło mi zrozumienie, co tą końcówką próbowała przekazać autorka. Z perspektywy blogera wyraźnie zauważałam, że niektóre wydarzenia w powieści wyglądały na odrobinę naciągane, byleby dodać nieco sztucznego napięcia. Zostały wyjaśnione zaledwie kilkoma zdaniami i przez to kompletnie straciły u mnie na wiarygodności. Autorka usiłowała pokazać, że po tylu książkach ma jeszcze jakieś asy w rękawie, jednak nie wypadło to przekonywująco, a wręcz naciąganie. Czytałam na przestrzeni poprzednich miesięcy, czy nawet lat, naprawdę wiele książek. Zostawiały mnie w różnym stanie emocjonalnym: przez niektóre długo nie umiałam zabrać się za nowe powieści, inne osiadały w pamięci gorzkim rozczarowaniem zmarnowanego czasu na kompletnie niewykorzystany potencjał.     

„Zła miłość” to zakończenie pełnej wielu emocji serii, ale samo w sobie potraktowane zostało przeze mnie jako zwykły dodatek, który nie zmieścił się w poprzednich powieściach. Owszem, momentami nie zabrakło akcji, ale szybko urywane sceny nie zrobiły swojej roboty, dając irytację zamiast zainteresowania. To chyba najdłuższy tom serii, ale według mnie w dziwny sposób jest wyjątkowo… pusty. Zupełnie tak, jakby nadal czegoś mu brakowało od początku swojej fabularnej problematyki do satysfakcjonującego dla wielu czytelników zakończenia.  

Dla mnie to była po prostu kolejna książka, którą odłożę i do której raczej nie wrócę. Po prostu następna w powieściowym dorobku Haner, o której fabule naprawdę szybko zapomnę, nie wracając do niej w przyszłości.   






OPIS
: ON ma ją za zdrajczynię, ale ma do niej słabość. ONA widzi w nim potwora, ale swojego serca nie jest w stanie oszukać. Phix i ja kompletnie się pogubiliśmy. Manipulacja stała się naszą najgroźniejszą bronią. Miłość i nienawiść dzieli cienka linia, którą i ja, i mój mąż już dawno przekroczyliśmy. I naprawdę nie mam pojęcia, co czuliśmy bardziej. Chciałam nas uratować, ale w pojedynkę nie miałam na to szans. Wszyscy wiedzieli, że najgroźniejszego płatnego mordercę, mojego męża, może zabić jedynie prawdziwa miłość. I tak: to ja go zabiłam. Spotkaliśmy się w najbardziej nieodpowiednim miejscu i czasie, jedna zła chwila doprowadziła do wojny, ale to nasza ZŁA MIŁOŚĆ sprawiła, że przestaliśmy istnieć. I dalej nie było już nic…






Tytuł: Zła miłość
Autor: K. N. Haner
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: EditioRed
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydanie: 22 października 2022



Za możliwość przeczytania oraz recenzji dziękujemy wydawnictwu: 



1 comments

  1. Ojeju! Tak! Krótkie opinie, które bazują na emocjach to zło, kiedy człowiek chce się czegoś dowiedzieć.
    Ksiażki K.N. Haner nie zainteresowały mnie nigdy, więc pewnie i tego nie przeczytam. Ogólnie jedną z bardziej wkurzających rzeczy w książkach jest dla mnie budowanie napięcie przez takie sztuczne, wplecione wręcz na siłę elementy, które są tylko po to, aby wywołać emocje, ale nie mają większego znaczenia dla fabuły.

    OdpowiedzUsuń