[PRZEDPREMIEROWO] Negatyw Szczęścia: Inizio – Ludka Skrzydlewska


Są chwile, gdy nie wiem od czego zacząć daną recenzję. Przy niektórych książkach, nawet podczas czytania dopadają mnie momenty zwątpienia, bo obawiam się, że w trakcie tworzenia wpisu na bloga, ostatecznie nie ugryzę danej pozycji w odpowiedni sposób.     

„Negatyw Szczęścia: Inizio.” to trzecia książka Ludki Skrzydlewskiej i tak jak „Sentymentalna Bzdura” oraz „Po godzinach” wydana została nakładem EditioRed. Zgodnie z tym, co autorka ogłasza na Facebooku, kolejne opowiadania zostaną zdjęte z jej Wattpadowego konta, aby z czasem powiększyć wyżej wspomniane grono pełnoprawnych powieści. Nie ukrywam, że odnosi w ten sposób ogromny sukces, opisując znane sobie warunki pracy w korporacji. Grono jej czytelników rośnie, a zdobyte doświadczenie pomaga jej również wybić się na rynku wydawniczym. Ogromny zapał, który charakteryzuje Ludkę, niejednokrotnie sprawiał, że z podziwem patrzyłam na ilość pisanych i ukończonych przez nią pozycji. Jednocześnie jednak miałam ogromną obawę na temat tego, jak w jej przypadku ilość pokryje się z jakością. Dzisiaj, niemal miesiąc przed premierą „Negatywu” przychodzę z odpowiedzią.     


Własne błędy musisz popełnić sama. I sama ich potem żałować.    

Główną bohaterką jest dwudziestoczteroletnia Aleksandra Woźniacka, znana również jako Sasha Wozniacki. Po problemach w Warszawie przyjmuje propozycję latami ignorującej jej matki i wyjeżdża do Mediolanu, aby rozpocząć nowe życie. Dzięki znajomościom kobiety dostaje się na staż w firmie należącej do przyjaciółki oraz właścicielki domu mody Di Volpe. Tam oprowadza ją jej syn, który jest współwłaścicielem. Sielankowe życie trwa długo, a młoda kobieta próbuje swoich sił na zupełnie nowym gruncie, z nadzieją patrząc w przyszłość. Na jej drodze staje jednak coś, co ma prawo całkowicie zaprzepaścić wszystko, nad czym tak ciężko pracowała.     

Ta pozycja to jeden z niewielu razy, gdy mam dziwny problem z samym jej opisem. Stanowi on coś w rodzaju zapowiedzi niesamowicie zabawnej komedii romantycznej, a patrząc na niego przez pryzmat treści zawartej w książce, kompletnie do niej nie pasuje. Sielanka powinna otaczać nas z każdej strony, a klimat Mediolanu, Włoch i mody sugerować luźną, przyjemną lekturę. „Negatyw Szczęścia. Inizio” jest taką pozycją jedynie częściowo, bo głównie skupia się na kaprysach nieco rozwydrzonej, rozżalonej oraz momentami zbyt niekulturalnej polki.     

Nie potrafisz nic poradzić na to, że ranią mnie sprawy, które nie powinny mnie obchodzić, i że ludzie nie są wobec mnie fair, chociaż na to nie zasłużyłam.    

Po przerobieniu na blogu trzeciej książki Ludki mam wrażenie, że z każdą następną powinnyśmy grać w bingo posunięć, jakie zastosuje. Znowu mamy stereotypowe przedstawiania gejów, tym razem na podstawie ubrań, a foreshadowing sprawił, iż tylko pokręciłam głową. Mogę się mylić, ale według mnie jest to zwyczajnie robienie z czytelników osób kompletnie niedomyślnych, bo ja naprawdę nie potrzebowałam fragmentu: „nie spodziewałam się jakie konsekwencje będzie miała ta mała, różowa karteczka”, aby ogarnąć, że coś będzie na rzeczy, skoro niektórzy bohaterowie zachowują się w określony sposób, sugerując nadejście kłopotów. Nie ukrywam, iż miałam chwile zawahania, gdy jęczałam, że książka mnie nudzi. Bo tak było, a proporcje pozostawiają wiele do życzenia. Spowodowane jest to pewnie przez fakt, iż całość podzielona została na dwa tomy – przez co to w drugim czeka nas jazda bez trzymanki… a w każdym razie taką mam nadzieję.     

W pierwszym tomie „Negatywu Szczęścia” nie zabrakło fascynacji na punkcie bohaterów płci męskiej, jednak jest to tutaj przedstawione dość subtelnie, co zaliczam na definitywny plus. Bałam się, że autorka popłynie tak, jak zrobiła to w przypadku „Po godzinach”, ale zostałam naprawdę mile zaskoczona. Z kolejnym szokiem i to wielkim pozostawiło mnie zakończenie, bo było ono tak dobre, że do tej pory nie mogę wyjść z podziwu. Premiera pierwszej części „Negatywu” jeszcze przed nami, ale jedno jest pewne: 29 lipca to data, na którą wielu z Was powinno czekać niecierpliwie!  





OPISPełna humoru opowieść o tym, jak zacząć od nowa i nie zwariować! Miłość i intrygi w świecie pret-a-porter.
Czy początkująca adeptka zawodu może otrzymać lepszą posadę od stanowiska asystentki fotografa w mediolańskim domu mody? Oczywiście, że nie! Sasza powinna przyjąć ofertę z pocałowaniem ręki. Rzucić wszystko i wsiąść w pierwszy samolot do Włoch! A jednak się waha. Ma wątpliwości, ponieważ świetna z pozoru propozycja wychodzi od jej wiecznie nieobecnej matki, byłej modelki. To wysoce podejrzane! Ponieważ jednak Sasza znajduje się akurat na kolejnym życiowym zakręcie, ostatecznie puka do drzwi firmy Di Volpe... 
Wkrótce dzięki nowym fantastycznym przyjaciołom pochłania ją szalone mediolańskie życie. Trudna okazuje się jedynie znajomość z synem właścicielki domu mody, Alessandrem. On uważa Saszę za płytką, rozpuszczoną pannicę, nieodrodną córkę jej matki, a ona widzi w Alessandrze jedynie bawidamka i playboya. Czy będą potrafili odsunąć na bok wzajemną niechęć, kiedy intrygi w świecie mody zaczną zagrażać młodej fotografce?



Tytuł: Negatyw Szczęścia: Inizio
Autor: Ludka Skrzydlewska
Ilość stron: 422
Wydawnictwo: EditioRed
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydanie: 29 lipca 2020



Za możliwość przeczytania oraz recenzji dziękujemy wydawnictwu:

                  

2 comments

  1. Chętnie przeczytam historię, którą skrywają kartki tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo konkretna recenzja! Książka czeka na swoją kolej, więc zaczęłam się zastanawiać czy tak samo odbiorę główną bohaterkę.
    Zdjęcie niesamowicie urokliwe :)

    OdpowiedzUsuń